Bydgoszcz: „Strzała” wreszcie wraca na tory

infotram
30.08.2007 20:56

Jedyny nowoczesny tramwaj w bydgoskiej komunikacji – po kilku miesiącach spędzonych w serwisie – znowu będzie kursował po naszym mieście. Wróci na tory najpóźniej w przyszłym tygodniu. 'Strzała’ – odrestaurowany przed czterema laty przez bydgoską PESĘ stary model tramwaju – wiosną zniknęła z torów, bo zepsuł się system sterujący. – To, niestety, jest jej największy problem. Trzeba pamiętać, że ten tramwaj był robiony na podwoziu pojazdu starego typu i przez to nie wszystko jest ze sobą kompatybilne i chce działać poprawnie – informuje Witold Dębicki, prezes Miejskich Zakładów Komunikacyjnych. – Co jakiś czas powtarzają się awarie, najczęściej związane z elektroniką. Były już w nim nawet próbowane podzespoły innych typów, ale one też nie działały tak jak powinny. Przyznaję, że kiedy pierwszy raz zobaczyliśmy 'Strzałę’, spodziewaliśmy się, że będzie nam sprawiała o wiele mniej problemów – dodaje Dębicki.
Chociaż tramwaj nie jest już na gwarancji, cały czas opiekują się nim serwisanci PESY. – Wymieniliśmy już wszystkie wadliwe elementy, teraz są prowadzone ostatnie prace, a już za kilka dni tramwaj będzie gotowy do użytku. Mamy nadzieję, że tym razem wszystko będzie w porządku – opowiada Zenon Duszyński, dyrektor produkcji i techniki w PESIE.
Tramwaj wyróżnia się na tle pozostałych opływowym kształtem, klimatyzacją i zamontowanymi kamerami. Jest także jedynym w naszym mieście, w którym, tak jak w autobusach, można usłyszeć głośną zapowiedź kolejnego przystanku. Biało-niebieska 'Strzała’ będzie najnowszym tramwajem, kursującym po ulicach Bydgoszczy, jeszcze tylko przez kilka miesięcy. Już wiosną przyszłego roku na tory ma wyjechać pierwszy w historii naszego miasta niskopodłogowy skład. Będzie miał 30 m długości i trafi na linię nr 3. Drugi, identyczny, powinien pojawić się cztery miesiące później. Przetarg na ich produkcję wygrała PESA (koszt budowy obu to 14 mln zł), ale drugi oferent – poznańska firma Modertrans – złożyła skargę. Po rozpatrzeniu odwołania będzie wiadomo, która firma ostatecznie zbuduje składy.