Burmistrz Woli krytykuje Tramwaje Warszawskie za brak konsultacji

infotram
26.10.2021 08:15
Burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski odniósł się krytycznie do zmian w organizacji ruchu wprowadzanych na terenie dzielnicy.

Chodzi o plany Tramwajów Warszawskich związane z przebudową przystanków na Wolskiej i likwidacją lewoskrętu w Płocką. Wcześniej zamknięto też możliwość skrętu w prawo z al. Prymasa Tysiąclecia w ul. Czorsztyńską.

Rozbudowa przystanków

"Z planów stołecznych tramwajów wynika, że rozbudowa przystanków przy stacji metra Płocka poskutkuje likwidacją lewoskrętu z Wolskiej w Płocką. Decyzja zapadła bez konsultacji z dzielnicą i jej mieszkańcami. Szkoda, bo byłaby to znakomita szansa na dyskusję o przyszłości tej ulicy" – poinformował burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski. Dzielnicowi radni zastanawiają się, czy rzeczywiście nie ma już szans na konsultacje.

Gdy w 2020 roku oddano do użytku trzy wolskie stacje metra, skrzyżowanie Wolska - Płocka stało się punktem przesiadkowym. Szczególnie, że bardzo blisko stacji metra są przystanki tramwajowe, a wokół znajduje się dużo bloków mieszkalnych.

Jak zaznacza dzielnicowy urząd, lokalny ruch w tej okolicy byłby jeszcze większy i poważnie utrudniony, gdyby nie lewoskręt, pozwalający w drodze od Kercelaka skręcić w Płocką. Przed rozpoczęciem budowy metra była w tym miejscu również możliwość zawracania w kierunku Szpitala Zakaźnego. Jego władze zabiegały o jej przywrócenie, bo znacznie ułatwiała dojazd karetkom do placówki zdrowia. Okazało się jednak, że Tramwaje Warszawskie w ramach poszerzania przystanków nie tylko nie mają w planach odtworzenia zawrotki, ale również usuną lewoskręt.

"Platformy są niestandardowo wąskie, a pełnią funkcję przesiadkową do metra. Ruch pieszy jest tu zatem ogromny, więc z punktu widzenia bezpieczeństwa poszerzenie peronów wydaje się dobrym ruchem. Szkoda tylko, że decyzja, jak to zrobić, zapadła bez konsultacji z dzielnicą i mieszkańcami okolicy" – powiedział Krzysztof Strzałkowski.

Zdaniem władz dzielnicy, gdyby rzeczywiście decyzja już zapadła, przekreślono by szansę na dyskusję o charakterze ul. Wolskiej na tym odcinku. "Należałoby się zastanowić, jaką funkcję w przyszłości ma pełnić ta ulica. Czy ma pełnić rolę +przelotówki+ przez miasto bez możliwości zawracania i skrętu w lewo, czy raczej ma ona służyć lokalnemu ruchowi" – zapytał burmistrz Woli. "Już teraz ukształtowanie Wolskiej zachęca kierowców do szybszej jazdy, co przekłada się na zmniejszenie bezpieczeństwa i hałas w tym rejonie" – dodał.

Bo węzeł przesiadkowy

Do sprawy odniósł się rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz. "To skrzyżowanie po uruchomieniu stacji metra Płocka w kwietniu 2020 roku stało się głównym węzłem przesiadkowym dla mieszkańców Woli i Bemowa. Liczba pasażerów korzystających ze stacji wzrosła w ciągu ostatniego roku o 40 procent. Przystanek tramwajowy został zbudowany dekady temu, jest wąski i dla wygody - i co ważniejsze, bezpieczeństwa pasażerów - trzeba go poszerzyć. Inwestycję realizujemy na zlecenie Zarządu Transportu Miejskiego przy uzgodnieniu zarządcy Zarządu Dróg Miejskich, które zarządzają tą drogą oraz policji. Nie jest to droga zarządzana przez dzielnicę" - przekazał PAP rzecznik.

Brak konsultacji w tej sprawie martwi również wolskich radnych. "Mieszkańcy i ich przedstawiciele w Radzie Dzielnicy zostali wykluczeni z procesu decyzyjnego. To zaprzeczenie idei samorządności" – powiedział radny Koalicji Obywatelskiej Kamil Giemza. "Zachowanie lewoskrętu w Płocką wydaje się jak najbardziej uzasadnione. Zlikwidowanie go przyniesie skutek w postaci intensyfikacji ruchu w tym rejonie, a co za tym idzie – również na znacznym zwiększeniu zanieczyszczeń transportowych, co boleśnie odczują mieszkańcy" – podkreślił Giemza. Radny ma nadzieję, że przedstawiciele spółki usiądą do rozmów i wysłuchają radnych i mieszkańców podczas dzielnicowej komisji Ładu Przestrzennego i Nieruchomości.

Wolscy samorządowcy zwracają uwagę, że to już kolejny w ostatnim czasie przykład wprowadzania zmian w ruchu na terenie dzielnicy, które nie biorą pod uwagę opinii mieszkańców, a także zmian w zabudowie, jakie miały miejsce w ostatnich latach. "Wcześniej zamknięto możliwość skrętu w prawo z al. Prymasa Tysiąclecia w ul. Czorsztyńską, zamiast postawić na ograniczenia prędkości i hałasu, dając tym samym priorytet ruchowi lokalnemu" - zaznaczył wolski ratusz.

Co na to ZDM?

Według ZDM zjazd z trasy szybkiego ruchu w drogę lokalną był bardzo niebezpieczny. "Dlatego w końcu, zgodnie z projektem Biura Polityki Mobilności i Transportu, który uzyskał akceptację policji, zamknęliśmy możliwość skrętu z Prymasa Tysiąclecia w Czorsztyńską. Wyjazd, co warto podkreślić, funkcjonuje bez zmian. Pozwala bowiem na bezpieczne włączenie się dodatkowym pasem w al. Prymasa Tysiąclecia. Bezpieczeństwo na ulicach jest dla nas absolutnie najważniejsze i w świetle statystyk wypadkowych, opinii audytorów i stanowiska części mieszkańców, utrzymywanie dotychczasowego stanu byłoby świadomym naruszaniem bezpieczeństwa zasad ruchu drogowego" - informował Zarząd Dróg Miejskich.

Dodał też, że zwrócił się do rady miasta z wnioskiem o środki na przebudowę tego skrzyżowania. "Chodzi o wybudowanie tam osobnego prawoskrętu, który pozwoliłby na bezpieczny taki manewr w Czorsztyńską. Z uwagi jednak na wymagane odstępstwa od przepisów budowalnych dla inwestycji drogowych, konieczne przesunięcia ekranów akustycznych, drogi rowerowej oraz infrastruktury energetycznej i ciepłowniczej oraz konieczność przybliżenia o kilka metrów jezdni trasy szybkiego ruchu do budynków przy Czorsztyńskiej, realizacja samej inwestycji będzie poprzedzona koncepcją, która oceni możliwości techniczne i formalnoprawne jej realizacji" - pisano w informacji.

"Wystąpiliśmy również do Generalnego Inspektoratu Transportu Drogowego, zarządzającego systemem CANARD, o zainstalowanie w al. Prymasa Tysiąclecia odcinkowego pomiaru prędkości. Skuteczne zmniejszenie realnej prędkości na tej arterii pomogłoby rozwiązać problem" - przekazał ZDM.(PAP)