Budapeszt: Strajk pracowników BKV rozpocznie się 7 kwietnia
Budapeszt przygotowuje na chaos, gdyż związki zawodowe skupione w budapeszteńskich zakładach komunikacyjnych BKV nie doszły do porozumienia z dyrekcją i ogłosiły strajk. Strajk ma trwać jedynie w południe ale może się przerodzić w nieograniczony czasowo. Dyrektor generalny BKV Attila Antala został zwolniony z powodu różnych podejrzeń korupcyjnych, a następcy jeszcze nie ma. Oficjalną przyczyną strajku, którego rozpoczęcie związkowcy z BKV jednogłośnie ogłosili na 7 kwietnia, jest plan znacznego przerzedzenia niektórych rejsów autobusowych i radykalnej likwidacji wielu innych linii w związku z wielomiliardowymi niedoborami BKV. Wszyscy są tego samego zdania, że komunikacja publiczna Budapesztu od lat jest już chaotyczna i nieprzemyślana. Są świetne plany, np. przedłużenia kolei zębatej do dw. Déli, odbudowania torów tramwajowych na wybrzeżu Bema nad Dunajem oraz w alejach Bajcsy-Zsilinszky między placem Lehel, dw.Nyugati i stacją metra przy pl.Deáka oraz w alejach Podmaniczky na całej długości, ale o źródłach finansowych tych inwestycji już milczą, bo po prostu nie ma na to pieniędzy. Podobnie przedstawia się sprawa włączenia stołecznych linii kolejowych do komunikacji miejskiej i podmiejskiej przez stworzenie sieci SKM. Związkowcy z BKV powołują się na fakt, że wcześniejsze umowy zawarte z dyrekcją BKV przewidują obustronne konsultacje w sprawach dotyczących przyszłości miejsc pracy i zmian strukturalnych wewnątrz BKV. A proponowane zmiany i ograniczenia rozkładowe należą właśnie do tej kategorii. Bo likwidacja linii czy przerzedzanie kursów jest równoznaczne ze zwolnieniem kilkuset kierowców autobusowych.