Zduńska Wola: Odcinają nas od kolei
Trudno wydostać się ze Zduńskiej Woli, jeszcze trudniej z Karsznic, bo tam PKP zlikwidowały wszystkie lokalne kursy. Teraz obiecują przywrócenie 4 pociągów, ale tylko na próbę. Tłumaczą się brakiem pasażerów. Mieszkańcy w to nie wierzą i protestują –pisze Dziennik Łódzki. PKP ma wstępnie przygotowaną propozycję uruchomienia dwóch par pociągów na Śląsk. Około godz. 5 ma wyjeżdżać skład ze Zduńskiej Woli do Chorzewa Siemkowic i Częstochowy, a około godz. 6 do Zduńskiej Woli przyjeżdżać. Po południu ma być podobnie. Zmiany będą jednak możliwe dopiero w pierwszym terminie tzw. korekty, gdy PKP nie musi ponosić dodatkowych kosztów za uruchamianie lub likwidację połączeń i obowiązywać tylko do końca maja. Termin pierwszej korekty rozkładów, według Łódzkiego Zakładu Przewozów Regionalnych, to dopiero 1 lutego. Wniosek, jak twierdzą w przedsiębiorstwie, został już złożony właśnie z tym terminem wprowadzenia zmian. –By uruchomić pociągi od stycznia, konieczne byłoby podwyższenie kwoty dofinansowania w granicach dodatkowych 3 milionów złotych, czyli z 35 do około 38 milionów złotych –twierdzi Elżbieta Zielińska, naczelnik działu marketingu Łódzkiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Na ten rok dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi w zatwierdzonym już budżecie to 35 mln zł. Jak zapewnia Izabela Dobrynin z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego, tyle zarezerwowano w budżecie województwa i w ramach tej kwoty negocjowano przywrócenie połączeń. Dlatego, by wprowadzić zmiany dla Karsznic, jak mówi naczelnik Zielińska, konieczne jest ograniczenie na innych liniach. Na przykład niektóre pociągi kursować będą tylko w dni robocze i nauki szkolnej.