Zamieszanie wokół nowego rozkładu jazdy na Słowacji.

Na Słowacji demokracja stworzyła sensację, jakiej dotychczas jeszcze nie było nawet za komuny! Słowacki Premier Robert Fico w środę 29 listopada wezwał do siebie Ministra Komunikacji Ľubomíra Vážnego i zakazał mu skreślania wszelkich dotychczasowych pociągów z wchodzącego w życie 10 grudnia nowego rozkładu jazdy pociągów – pisze bratysławski dziennik Pravda. ”Przez kilka tygodni na pewno pociągi będą jeździć zarówno
według starego jak i nowego rozkładu jazdy, a koleje będą musiały pobierać
pożyczki na przejazdy!” – pisze słowacka gazeta.

Z pewnością będzie to niespotykana, prawie makabryczna sytuacja, bo na słowackich torach kolejowych pojawią się nie istniejące w rozkładzie pociągi-widma. A podróżni prędzej czy później zgłupną, bo nie będą wiedzieli, czy rozkład jazdy oszalał, czy też oni. Wszystko to przypomina nowelę fantastyczno-naukową o wstędze Moebiusa.

 

Słowackie koleje Železničnáspoločnosť Slovensko, a.s. (ZSSK) wydały oficjalny komunikat w związku z nakazem Premiera Roberta Fico utrzymania w mocy dotychczasowego rozkładu jazdy pociągów, który miał stracić ważność 10 grudnia br.

”Železničnáspoločnosť Slovensko, a.s. (ZSSK) nie ma już argumentów na radykalną redukcję pociągów. Przyszłoroczny rozkład jazdy pociągów będzie ważny w takiej objętości, jak tegoroczny. Natomiast to nie zmienia faktu, że ZSSK nie będzie racjonalnie wykorzystywać środków państwowych i kontynuować procesu optymalizacji przewozów. W dalszym ciągu śledzić będziemy wykorzystanie poszczególnych pociągów, a w przypadku tych, które nie będą dostatecznie wykorzystane, ponownie wystąpimy z wnioskiem o zniesienie lub zmienienie. (…) ZSSK kontynuuje proces obniżenia ilości etatów pracowników administracyjnych kolei i jeszcze do końca tego roku zwolni dwudziestu pracowników.”