Zamiast Pendolino składy wagonowe?

Czy zakup składów zespolonych Pendolino przez PKP Intercity był błędem? Być może. Być może też lepiej było kupić nowoczesne wagony, przystosowane do poruszania się z prędkością 200 km/h i zestawić z nich pociągi, które mogłyby z powodzeniem kursować na trasach w przyszłości obsługiwanych przez Pendolino. Zdania są podzielone, obie koncepcje mają swoich zwolenników i przeciwników. Wątpliwości nie mają w Fabryce Pojazdów Szynowych w Poznaniu.

Moglibyśmy dostarczyć PKP Intercity składy złożone z wagonów wyprodukowanych w naszych zakładach –powiedział nam Maciej Głowiński, Kierownik Działu Konstrukcji w FPS. Już dziś mogłyby jeździć z prędkością do 160 km/h, bo takie aktualnie mamy możliwości infrastrukturalne. Przypomnijmy jednak, że producent z Poznania ma w swojej ofercie wagony, różnych typów, przystosowane do poruszania się z prędkością 200 km/h. W zakładach Cegielskiego powstają także wózki, również dostosowane do tej prędkości. Składy zespolone mają jedną podstawową wadę –mówi Maciej Głowiński. W przypadku awarii jednego elementu bądź podzespołu trzeba wyeliminować z ruchu cały skład, w przypadku pociągów zestawionych z wagonów do warsztatu trafia tylko jeden z wagonów. To znacznie obniża przewoźnikowi koszty eksploatacji i koszty utrzymania pojazdów. Czy jest to wystarczający powód do nieinwestowania w składy zespolone? W FPS nie mają wątpliwości, że to tylko jeden z powodów. Nasze wagony zapewniają porównywalny komfort podróżowania pasażerom –mówi Kierownik Działu Konstrukcji. A może nawet większy –dodaje. Wnętrze wagonów oferowanych przez fabrykę z Poznania jest bardziej przestronne niż to w Pendolino. Szersze są także przejścia.

Ale te same wagony mają również wadę, o której już przecież wspominaliśmy. Mogą poruszać się z prędkością do 200 km/h. Mimo, iż pociągi Pendolino zamówione przez PKP Intercity nie będą tymi z najwyższej półki, to jednak będą mogły poruszać się z prędkością o 50 km/h wyższą. Nie potrzebują też lokomotywy, a przewoźnik na tę chwilę nie dysponuje odpowiednią liczbą maszyn, które z marszu mogłyby porowacić składy z prędkością wyższą niż 160 km/h. Tyle, że na dzień dzisiejszy nie ma tras, na których prędkości takie można rozwinąć. I koło się zamyka…Rozwinięcie prędkości wyższych niż 200 km/h będzie prawdopodobnie możliwe dopiero za kilka lat i być może wówczas można by pomyśleć o zakupie składów Pendolino. Dziś chyba trzeba przychylić się do argumentacji Macieja Głowińskiego, który wskazuje, że zakup wagonów byłby rozwiązaniem korzystniejszym. Warto czerpać też z doświadczeń innych. Chociażby Czechy. Tam pociągi Pendolino, które mogą poruszać się z prędkością do 230 km/h jeżdżą tylko 160 km/h. Wydaje się, że po otrzymaniu przez PKP Intercity składów zespolonych sytuacja w Polsce będzie podobna. Nie można jednak mimo wszystko zapomnieć o lepszych parametrach jezdnych składów zespolonych, takich jak przyśpieszenie, hamowanie, oszczędność energii.

Trzeba także pamiętać, że pociągi te kupowane są na lat kilkadziesiąt i być może za 30 lat Pendolino będą mogły wykorzystać pełnię swoich osiągnięć. No i na koniec jeszcze jeden argument –cena. Składy zespolone są droższe. Przy zakupie wagonów i lokomotyw otrzymujemy za niższą kwotę podobny, bądź jak uważa Maciej Głowiński z FPS, wyższy standard dla pasażerów oraz możliwość dowolnego konfigurowania pociągu. Powyższe rozważania mają na tę chwilę charakter czysto teoretyczny. Przetarg na zakup Pendolino został rozstrzygnięty, a jednocześnie PKP Intercity kupują wagony. Być może rozważania te przydadzą się w przyszłości a lobby wagonowe, chociażby z FPS, będzie na tyle silne, że zakontraktowane dwadzieścia składów pozostanie pierwszymi i ostatnimi takimi pojazdami we flocie taborowej polskich przewoźników.