Zaboklicki: PESA nie pójdzie na giełdę
Nie jesteśmy inwestorem finansowym, nie mamy planów pojawienia się na giełdzie –mówi nam Tomasz Zaboklicki, szef bydgoskiej PESY. Nasza filozofia to inwestycje branżowe. Nie mamy zamiaru firmy sprzedawać, nie potrzebujemy też giełdy, bo nasze zyski są na tyle wystarczające, żeby dalej inwestować. Nie jesteśmy też nastawieni na konsumpcję zysków, a właśnie na reinwestycje wewnątrz firmy –dodaje szef producenta z Bydgoszczy. Jedną z takich inwestycji ma być stworzenie pociągów dużych prędkości. Przypomnijmy, że PESA opracowała właśnie projekt składów DART, które to zostały zaproponowane PKP Intercity. Producent jest także na dobrej drodze do wygranej w tym przetargu. Z innych projektów, li tylko taborowych, wspomnieć trzeba lokomotywę spalinową, czy tramwaje Jazz. A to tylko te inwestycje, o których już coś więcej wiadomo. Zapewne trwają też prace nad kolejnym projektami, o których usłyszymy niebawem. Ta nasza filozofia wskazuje, że nie ma potrzeby wchodzenia na giełdę –podkreśla Zaboklicki.
Wejście na giełdę oznacza, że właściciel wycofuje się z firmy –komentuje Prezes PESY. Trzeba znaleźć ten najlepszy moment, kiedy jest się na szczycie. My, branżowcy, wiemy, co się będzie działo za chwilę i zdajemy sobie sprawę z tego, że w perspektywie kliku lat można zejść mocno w dół –dodaje.