Zaboklicki: Czeka nas wielka dziura
Ostatnio sporo uwagimedia poświęcały tematyce eksportu polskich pojazdów szynowych. Nie bez powodu.Aktualnie jesteśmy bowiem w trakcie ostatniej unijnej perspektywy, po którejmoże pojawić się pustka.
Czeka nas wielka dziura – mówi nam Tomasz Zaboklicki, szefPESY. Musimy postawić na eksport – dodaje. Kilka dni temu pisaliśmy na łamachInfoRail.pl, że szef firmy z Bydgoszczy nie jest zadowolony z tempa, w jakimprowadzone są przetargi w ramach aktualnej perspektywy unijnej. O losy PESYZaboklicki jednak nie obawia się. Poradzimy sobie – zapewnia. Ruszyliśmy z produkcjąLinków dla Deutsche Bahn. Liczymy na koleje zamówienia od niemieckiegoprzewoźnika. Obserwujemy też inne rynki – wylicza Zaboklicki. Dla innychproducentów, zwłaszcza tych mniejszych brak unijnego zastrzyku finansowego możebyć jednak bolesny. Dlaczego?
Zdaniem Prezesa PESY na rynku polskim po roku 2021 pojawisię dziura. Możemy liczyć na pojedyncze zamówienia. Na pewno nie będą to jużtakie kontrakty, jak te unijne. Tort do podziału będzie znacznie mniejszy, aprzypominam, że nie jesteśmy sami na rynku – mówi Zaboklicki. Stąd, podkreślmyto jeszcze raz, ukierunkowanie na rynki zagraniczne.
Zaboklicki nie wyklucza dalszej współpracy z Rosją. Ale odrazu zastrzega, że nie będzie łatwo. My jesteśmy otwarci, ale to trudny ispecyficzny rynek – mówi. I dodaje, że Moskwa, mimo, że odebrała kolejneFokstroty jeszcze za nie nie zapłaciła.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Tramwaje uratują PESĘ? Są ważną częścią naszej produkcji –mówi Zaboklicki. Ale od razu dodaje, że bydgoska firma nie wycofa się zsegmentu pojazdów szynowych. Nie ma takiej możliwości. Chcemy cały czas się rozwijaćw tym obszarze. Projektujemy, konstruujemy i budujemy – stwierdza szef firmy. Zoptymizmem patrzymy w przyszłość, nie mamy innego wyjścia – z uśmiechem mówiZaboklicki.
„