Wyjazd sponsorowany a LEO blokowany!

inforail
17.06.2013 13:34
Najdroższy w historii polskiej kolei, podobno najszybszy i wzbudzający coraz większe emocje. W cieniu oficjalnego obwieszczenia chęci wejścia na rynek przez konkurencję –LEO Express, PKP postanowiły zafundować zaprzyjaźnionym redakcjom wycieczkę do Włoch, żeby pokazać „1sze pol. Pendolino”, które „już czeka na testy”–napisał na Twitterze Minister Transportu Sławomir Nowak. Zaprezentował też zdjęcie kilku dziennikarzy. Jak już wspomnieliśmy owa włoska prezentacja Pendolino odbyła się tuż po obwieszczeniu zamiaru wejścia na polski rynek czeskiego przewoźnika LEO Express. Zbiegła się też z dramatycznymi zabiegami PKP PLK, zmierzającymi do niewpuszczenia Czechów na tenże polski rynek. LEO Express chce obsługiwać niemalże te same trasy, na których miałyby kursować właśnie Pendolino. Tyle, że za bilet trzeba by zapłacić dwa razy mniej. Sprytnie korzystający z doświadczeń CD chyba już wszystkie spółki grupy PKP próbują zablokować wejście LEO Expressu do Polski. Jeżeli porównamy dodatkowo prędkości maksymalne pociągów obu przewoźników (Pendolino 200km, przy lepszych wiatrach 230 km/h, LEO Express 190 km/h) to otrzymamy jasną odpowiedź na pytanie, dlaczego PKP Intercity obawiają się wejścia konkurencji. Czeskie dane pokazują, że na dzień dzisiejszy zapełnienie pociągów Pendolino CD wynosi 20-30%, zaś LEO Expressów –ponad 70%. W Polsce może być dokładnie tak samo, tym bardziej, że zapowiadane przez PKP Intercity wprowadzenie nowej kategorii pociągów EIC Premium obniżek cen biletów raczej nie oznacza. Co więcej nagle okazało się, że za 20 sztuk Pendolino trzeba zapłacić aż 75% z kwoty 400 mln euro, bo Unia Europejska dołoży tylko 25% tej kwoty. Na składy trzeba będzie zatem brać gigantyczny kredyt. A gdyby tak przewoźnik przekalkulował to wszystko na spokojnie, i tak jak LEO Express kupił dobre, polskie, sprawdzone jednostki? Czy te 10 km różnicy w prędkości maksymalnej miałoby aż takie znaczenie. Niedawno na łamach InfoRail informowaliśmy, że Elfy w wersji intercity spokojnie może dostarczać PESA. Pociągi produkowane przez Newag już jeździły ponad 200 km/h. Stadler, montujący swoje składy w Siedlcach pewnie też nie miałby problemów z dostawą jednostek w wersji dalekobieżnej. Zakupy u każdego z trzech ww. polskich producentów na pewno nie byłyby ze stratą dla pasażerów. Co więcej swego czasu ciekawy pomysł zgłaszała FPS Cegielski, która proponowała zastąpienie Pendolino składami lokomotywa plus wagony. Niestety PKP Intercity zakupiły właśnie Pendolino, która ani nie mają się gdzie rozpędzić, ani nie za bardzo będą miały jak się rozpędzić (brak słynnego już wychylnego pudła). Za to są drogie, produkowane we Włoszech i do końca nie wiadomo, czego można się po nich spodziewać.
Pendolino (źródło: Twiitter Sławomir Nowak)