Wreszcie wiemy co z taborem Polregio!
Polregio (Przewozy Regionalne) zdradziły dziś (14 kwietnia 2021 roku) swoje plany taborowe.
W przesłanym do zaprzyjaźnionych mediów komunikacie zdradził je prezes Adam Martyniuk.
Co zatem z tym taborem? Jest dobrze, bo Polregio … już planuje. Cytowany we wspomnianym komunikacie prezes poszedł nawet nieco dalej niż jego poprzednik Krzysztof Zgorzelski. Nie zapewnił bowiem, że Polregio tabor kupi, ale że „intensywnie pracujemy nad planem pozyskania nowych pojazdów i modernizacji obecnie eksploatowanych, przy wykorzystaniu najbardziej optymalnego modelu finansowego”. Po takiej deklaracji my już jesteśmy spokojni. O dalszą przyszłość EN57 rzecz jasna, które mają się dobrze i prędko z polskich szlaków kolejowych nie znikną, chyba że dokonają samospalenia, jak to miało miejsce jakiś czas temu w Wielkopolsce.
Prezes Martyniuk dodał też, że przed kierowaną przez niego spółką „ogromne wyzwania modernizacji i wymiany taboru na nowoczesny tak, aby podróż Polregio stała się jeszcze bardziej komfortowa i konkurencyjna”. I to już powinno w zupełności uspokoić pasażerów Polregio. Jeszcze przez długie lata komfortowo będą bowiem podróżowali wspomnianymi już EN57, bo przecież Retrofit SPOT-ów trwa i być może nawet w tym roku uda się hucznie zaprezentować pierwszy retrofitowany pojazd. Wówczas będzie można – także ustami prezesa – obwieścić, że dotrzymało się słowa. Modernizacja i komfort w jednym czyli przysłowiowe dwie pieczenie na jednym ogniu!
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Na sam koniec swojej wypowiedzi prezes Martyniuk dodał jeszcze, że „pozyskanie nowego taboru umożliwi nam (Polregio – red.), we współpracy z samorządami, rozbudowanie siatki oraz częstotliwości połączeń kolejowych”. Dał tym samym do zrozumienia marszałkom, że jak nie kupią nowych pociągów to nie będzie czym jeździć. Takie to proste…