Wolsztyn – 100 lat w kłębach pary
W dniach od 27 do 29 kwietna br. w Wolsztynie obyło się największe w kraju (i nie tylko) święto miłośników parowozów i wszystkiego z nimi związanego. W tym roku tamtejsza parowozownia obchodziła bowiem okrągłe – 100 urodziny. Z powodu tak znamienitej rocznicy obchody zostały wydłużone do trzech dni (normalne parowozjada trwa jeden dzień). Oczywiście najważniejszym elementem obchodów była organizowana już po raz XIV wielka Parada Parowozów, o której więcej piszemy w dalszej części tekstu.
Przez 3 dni na terenie „szopy”i jej okolicach odbywały się rozmaite imprezy towarzyszące m.in. przejazd drezynami, konkursy, widowisko artystyczne, pokazy sprawnościowe SOK czy nawet … dyskoteka z parowozami w tle. Oczywiście przez cały czas można było zwiedzać parowozownię i podziwiać trudną sztukę jaką jest codzienne obrządzanie lokomotyw parowych. Zespół Poziom 600 napisał nawet na te okazję specjalną piosenkę o lokomotywach, którą wykonywał na żywo wielokrotnie –stojąc (a jakże!) na platformie kolejowej.
Sama parada odbyła się w dniu 28 kwietna b.r. Rozpoczęła się tradycyjnie około godziny 13.50 i trwała do mniej więcej 15.00. Wolsztyn, który podlega pod Zakład Taboru Poznań reprezentowały następujące maszyny:
Pm36-2 (Piękna Helena) z 1937 roku –flagowy i wręcz już kultowy polski parowóz, duma nie tylko parowozowni Wolsztyn,
Ok1-359 z 1917 roku (naprawiona w Gnieźnie kilka miesięcy temu –specjalnie na paradę),
Ok22-31 z 1929 roku,
Tr5-65 z 1921 roku,
Ol49-111 z 1953 roku,
Ol49-7 z 1951 roku,
Pt47-112 z 1949 roku,
Nie zabrakło także i gości z Chabówki podległej pod CM Kraków. W tym roku ten małopolski skansen –parowozownię reprezentowały aż trzy maszyny:
Okz32-2 z 1934 roku, Tr12-25 z 1921 roku i Ty2-953 z 1944 roku.
Z Wrocławia przybył natomiast piękny tendrzak TKt48-18 z 1951 roku , który od zeszłego roku jest znów pod parą i cieszy oczy dolnośląskich miłośników. W wybrane dni kursuje on na trasie Wrocław Główny –Jelcz Laskowice (miejscowość, w której znajduje się fabryka autobusów JELCZ).
Niewątpliwą atrakcją były maszyny z Czech: 423.0145 oraz ogromna 475.111 i Węgier: 109.109, które wcześniej nie gościły na ziemiach polskich. Tradycyjnie zjawił się parowóz z Niemiec. Tym razem tylko jeden (ze względu na zagrożenie pożarowe), ale jakże ciekawy: 18 201. Największą atrakcję stanowił jednak parowóz GWR 5521 pochodzący z … Wielkiej Brytanii. W dnu 13 kwietnia przypłynął on promem do Gdyni, a później został przewieziony do Wolsztyna.
W tym roku nie pojawił się natomiast znany od lat Ol49-99 (oznaczenie fikcyjnie Ol49-69), który obecnie nie jest czynny. W paradzie nie wystąpiła także i oelka 23, która była jednak pod parą i prowadziła jeden ze specjalnych pociągów retro.
W dniu 28 kwietnia z Poznania i Wrocławia ruszyły specjalne pociągi retro prowadzone parowozem. Poznański (na trasie Poznań Główny –Leszno –Wolsztyn) pociągnęła wielka Pt47-112, która wzbudzała wielkie zainteresowanie podróżnych. Niestety, pociąg wyjechał z opóźnieniem już z Poznania, a na miejsce dotarł ponad 30 minut po czasie. Podczas zmiany kierunku w Lesznie była okazja do zrobienia fantastycznych fotek. Zostały tak też doczepiane trzy dodatkowe wagony, które nieco rozładowały niesamowity tłok. W sumie w składzie pojechało aż 10 wagonów, w tym jeden specjalnie pomalowany wagon z tegorocznego Finału WOŚP. Orkiestrowy pojazd następnego dnia został podczepiony w Poznaniu do pociągu do Katowic.
Oprócz parady parowozów pojawiły się tez i inne pojazdy m.in. zabytkowy szczeciński SN61-183 czy nawet … stara Warszawa i „maluch”przerobione na pojazdy szynowe. Wszystkie pojazdy szynowe wzbudzały niebywały entuzjazm, dotyczyło to także i klasycznych lokomotyw spalinowych serii SM31 i SU45, które akurat stały na stacji.
Przy rampie stal ogromny dźwig, który podczas pokazów podnosił w górę Tkt48. Obok stała Pt47-106, która „zbierała”na swój remont.
Kolejną atrakcją był parowóz z wagonami retro, w których pojawili się .. strzelający powstańcy ze zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. Nie zabrakło też popisów miejscowych strażaków –podczas przejazdu jednej z maszyn zapaliła się sucha trawa przy semaforach. Na reakcję dzielnych strażaków długo nie trzeba było czekać. Atrakcji było oczywiście znacznie więcej, w tak krótkim tekście nie sposób ich wszystkich nawet wymienić.
W tym roku pogoda dopisała wręcz wyśmienicie i maleńki (zwykle senny) Wolsztyn zapełnił się turystami. Stał się bez mała sercem Wielkopolski. Przybyli zarówno miłośnicy kolei (w tym wielu z zagranicy) w różnym wieku, jak i całe rodziny. Na zakończenie dodajmy tylko, że niech żałuje kto tam nie był. Wszyscy ci, którzy natomiast byli z całą pewnością będą czekać na kolejne –101 urodziny parowozowni Wolsztyn.