Włoszczowa: Sylwester w „Gosiewie”
Około tysiąca osób witało Nowy Rok na słynnej ostatnio stacji Włoszczowa Północ. Na peronie brakło miejsca dla wszystkich chętnych –dowiadujemy się z Gazety Wyborczej. Podróż sylwestrowego pociągu zorganizowało Stowarzyszenie Miłośników Kolei z Krakowa. Oczekujący na przyjazd robili sobie zdjęcia na tle tablicy z napisem stacji, kręcili filmy. – Jesteśmy słynni w Polsce, i bardzo dobrze – mówiła pani oczekująca na pociąg w niewielkiej wiacie przystankowej. I ona, i inni głośno wyrażali uznanie dla ministra Przemysława Gosiewskiego za to, że dzięki niemu ta stacja powstała. Gdy rozbawiony pociąg z ponad stu osobami stał już na peronie, prowadzący zabawę zaintonował piosenkę 'Jedzie pociąg z daleka’, wplatając w jej słowa 'Gosiewo’. Potem zaczął nawoływać Gosiewskiego: 'Edgar, Edgar!’, ale ze strony peronu nie było odzewu. Zgromadziło się tam już kilkaset osób. Drugie tyle ludzi stało też na parkingu i przy stacyjnym budynku, bo peron, choć długi i szeroki, nie mógł wszystkich pomieścić. Bawili się jednak głównie pasażerowie w pociągu. Na peronie nie było nagłośnienia. Po odpaleniu ogni sztucznych i wypiciu przyniesionego alkoholu większość ludzi szybko się rozeszła. Zabawa z tańcami na peronie zaczęła się dopiero pół godziny po północy, gdy zostało tam już niewiele osób. W drogę powrotną do Krakowa pociąg wyruszył o 1.30.