Wiceprezydent Poznania chce wyjaśnień od PKP PLK ws. awarii na stacji Poznań Główny

inforail
05.08.2021 08:45
Wiceprezydent Poznania zwrócił się w piśmie do Zarządu PKP PLK o wyjaśnienia ws. awarii, do jakich dochodzi na stacji Poznań Główny. Wskazał, że skala tych awarii powoduje "całkowity paraliż komunikacyjny największego z puntu widzenia ilości pasażerów węzła kolejowego w Polsce”.

Pismo do Zarządu PKP PLK

"Dziś skierowałem pismo do Zarządu PKP PLK (i do wiadomości Ministra Infrastruktury i Prezesa PKP SA), w którym wyrażam głębokie zaniepokojenie z powodu częstotliwości występowania poważnych awarii systemu sterowania ruchem pociągów na stacji Poznań Główny, jak również ich skali, powodującej całkowity paraliż komunikacyjny największego z puntu widzenia ilości pasażerów węzła kolejowego w Polsce" – poinformował zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski.

Jak wskazał, w piśmie prosi o "szczegółowe wyjaśnienie przyczyn występowania tych sytuacji, ze szczególnym uwzględnieniem incydentu z dnia 30 lipca 2021 r. Jest to ważne z punktu widzenia mieszkańców Poznania, Wielkopolski oraz osób przyjezdnych z kraju i zagranicy" - zaznaczył.

W miniony piątek ok. godz. 16. stwierdzono usterkę komputera sterującego urządzeniami sterowania ruchem na stacji Poznań Główny. Przez ok. trzy godziny ruch kolejowy przez stację był całkowicie wstrzymany.

Kolejna awaria

Wiśniewski w swoim piśmie wskazał, że z podobną sprawą zwracał się do PKP już pod koniec 2019 roku. Wówczas – jak zaznaczył – otrzymał informację dotyczącą okoliczności awarii, a także o "wdrożeniu szeregu działań we współpracy z producentem urządzeń sterowania ruchem kolejowym". Wiśniewski w piśmie zwraca się o wyjaśnienie m.in. tego, jak ówczesne ustalenia wpływają na obecne wydarzenie i z jakich powodów wciąż dochodzi do podobnych w skutkach awarii urządzeń sterowania ruchem.

"Jestem zobowiązany zauważyć, że w przypadku występowania tak poważnych w skutkach awarii systemu sterowania, z uwagi na brak możliwości prowadzenia ruchu kolejowego przez stację Poznań Główny bardzo mocno obciążona zostaje komunikacja miejska. Co gorsza pasażerowie mają problem nie tylko z dotarciem do miejsc docelowych w odpowiednim czasie, ale również przeważnie nie znają terminu naprawy uszkodzonego systemu. Odnoszę także wrażenie, że pomimo przekazywania przez PKP PLK S.A. informacji o zaistniałym wydarzeniu do lokalnych centrów zarządzania kryzysowego, najwyraźniej strona kolejowa nie ma opracowanego jednego wzorca postępowania, co powoduje chaos informacyjny i przekłada się na zwiększeni skali utrudnień" – zaznaczył Wiśniewski w piśmie do PKP PLK.

Wskazał też, że w przypadku awarii z 2019 roku pociągi kończyły bieg na stacjach położonych w okolicy Poznania i były następnie wyprawiane w kierunku przeciwnym, co – jak tłumaczył – "oczywiście skutkowało poważnymi konsekwencjami dla komunikacji miejskiej, jednak dawało pasażerom szanse dotarcia do celu podróży".

"Tymczasem 30 lipca br., nie licząc połączeń całkowicie odwołanych, pociągi oczekiwały na możliwość dotarcia do centrum węzła w promieniu do 100 km od Poznania, co kończyło się opóźnieniami przekraczającymi 8 godzin! Wobec tak niejednolitej strategii działania awaryjne zorganizowanie odpowiednich wzmocnień transportu zbiorowego na terenie miasta jest wysoce utrudnione, bądź też wprost niemożliwe" – podkreślił.

"W związku z powyższym stanowczo proszę o ponowne sprawdzenie powodów przedmiotowych awarii systemu sterowania na Dworcu Głównym PKP w Poznaniu i pilne podjęcie działań mających na celu poprawienie sytuacji i skuteczne wyeliminowanie takich zdarzeń w przyszłości" – zaznaczył Wiśniewski.

Serwis analizuje przyczyny awarii

Radosław Śledziński z zespołu prasowego PKP PLK pytany o przyczyny piątkowej usterki na stacji Poznań Główny przekazał PAP, że "serwis firmy Thales szczegółowo analizuje przyczynę awarii". Jak wskazał, "przeprowadzone zostały ponowne testy systemu. Ustalenie przyczyny pozwoli na opracowanie środków zapobiegawczych i wyeliminowanie ewentualnych usterek w przyszłości".

Śledziński tłumaczył, że "usterka urządzeń (srk) odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ruchu, do czasu naprawy często wiąże się ze zmianami w kursowaniu pociągów. Aby minimalizować te zmiany wprowadzane są specjalne działania, m.in. powołany został zespół złożony z przedstawicieli PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. i przewoźników, który koordynował - w miarę możliwości - prace stacji".

"PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., aby eliminować trudne sytuacje, wprowadziły całodobowy, zaostrzony nadzór nad systemem i szybkie reagowanie na niestabilności pracy komputerów. We wrześniu 2020 r. zaktualizowano oprogramowanie i usunięto zdiagnozowane usterki. Zarządca infrastruktury na bieżąco współpracuje z producentami urządzeń" – dodał.

Zaznaczył również, że podpisana jest umowa z Thales Polska, która obejmuje między innymi: kompleksowe sprawdzanie urządzeń - przeglądy i kontrole, naprawy bieżące, zapewnienie części zamiennych, analizy zdarzeń, potwierdzone kwartalnymi raportami zgodnie z zatwierdzonym harmonogramem, usługi dostępne przez całą dobę, które umożliwiają rejestrację zgłoszeń serwisowych oraz telefoniczne wsparcie użytkowania w usuwaniu przyczyn powstania usterek systemu. "Producent zgodnie z umową, ponosi kary za niedotrzymanie terminu usunięcia usterek" – podkreślił Śledziński. (PAP)