Węgierski Urząd Kolejowy może cofnąć licencję MÁV Start

inforail
08.01.2008 16:23
Zamieszanie wokół węgierskiej kolei rośnie i przybiera coraz bardziej dziwne tory. Wszystko wskazuje na to, że kumulują się wszystkie błędy i wydarzenia z przeciągu ostatnich miesięcy, których kozłem ofiarnym najwyraźniej ma się stać spółka pasażerska MÁV Start. Najpierw minister gospodarki i komunikacji zdecydował się odwołać zarząd, co pociągło za sobą decyzję Węgierskiego Urzędu Kolejowego (Magyar Vasúti Hivatal —MVH), który zagroził cofnięciem licencji na wykonywanie przewozów.
Pociągi pasażerskie obsługuje MAV Start. Fot. R. von Bagratuni
Jednak aby dobrze zrozumieć wyraz tych wydarzeń należy się cofnąć nieco wstecz. Otóż władze Węgierskie przez lata opierały się przed podziałem kolei węgierskich Magyar Államvasutak (MÁV) na osobne spółki przewozowe i zarząd infrastruktury. Taką reformę wymagała Unia Europejska, więc prędzej czy później nieuchronny krok musiał nadejść. Oddzielono infrastrukturę od przewozów, a następnie zaczęto realizować podział na spółkę pasażerską i towarową. Tak więc przewozy pasażerskie przejęła z dniem 1 lipca 2007 nowa spółka MÁV Start, która uzyskała licencję na przewozy pasażerskie od Węgierskiego Urzędu Kolejowego (Magyar Vasúti Hivatal —MVH). Nowa spółka rozpoczęła działalność bez długów, które przejął jej poprzednik. Niestety spółka nie stała się właścicielem taboru, który powędrował do spółki MÁV Trakcio i jest dzierżawiony. Na początku działalność odbywała się bez większych przeszkód, jednak ciemne chmury nadeszły od strony rządu, który zdecydował zamknąć kolejną partię trzeciorzędnych linii bocznych. Ponieważ już rok wcześniej odbyła się pierwsza fala zamknięć linii, która zakończyła się fiaskiem, ponieważ przewozy autobusowe były również nieopłacalne, więc kolejne podobne plany napotkały na silny opór kolejarzy i społeczeństwa. Konflikt się nasilał, a kolejarze zagrozili strajkiem. Ostatecznie strajk wybuchnął, a linie trzeciorzędne chwilowo pozostały w ruchu.
Pociągi pasażerskie obsługuje MAV Start. Fot. R. von Bagratuni
Ciężko oceniać do jakiej furii doprowadziło to rządzących, jednak złość musiała być olbrzymia, ponieważ jeden atak zimy wystarczył za pretekst do odwołania całego zarządu MÁV Start. W wyniku dużych (półmetrowych!) opadów śniegu MÁV Start zdecydowało ograniczyć ilość pociągów, a te jeżdżące kursowały jako pasażerskie. Taki stan rzeczy był spowodowany śniegiem, który zapadał zwrotnice unieruchamiając część składów oraz zmniejszając ilość mijanek na liniach jednotorowych. W obawie, że spadnie jeszcze dalszy śnieg i na małych stacjach nie będzie personelu do oczyszczenia zwrotnic, przez co z braku mijanki, wolne pociągi podmiejskie mogły by zablokować ruch pociągów dalekobieżnych i EC-IC —dyrekcja MÁV Start zarządziła wstrzymanie ruchu pociągów podmiejskich, a zabieranie pasażerów przez pociągi regionalne i dalekobieżne, które rozkładowo nie zatrzymywały się na małych stacjach. To spowodowało, że minister gospodarki i komunikacji Csaba Kákosy zwolnił ze swoich funkcji całe kierownictwo kolei MÁV Start S.A. za chaos spowodowany tego dnia w podmiejskiej komunikacji kolejowej. Dziwności tego odwołania dodaje fakt, że jak stwierdził minister Csaba Kákosy, prewencyjne wstrzymanie ruchu pociągów podmiejskich było zupełne zbyteczne, ale kierownictwo MÁV Start największy błąd popełniło przez to, że pasażerów nie zawiadomiło o zaistniałej sytuacji. Na małych stacjach czekano na pociąg, który nie nadjeżdżał, a nawet dyżurni ruchu i zawiadowcy stacji nie wiedzieli co się dzieje. Jednak w sukurs za odwołaniem ministra podążył Węgierski Urząd Kolejowy (Magyar Vasúti Hivatal —MVH).
Pociągi pasażerskie obsługuje MAV Start. Fot. R. von Bagratuni
W piątek 4 stycznia późnym popołudniem prezes Węgierskiego Urzędu Kolejowego Dániel Antal urządził konferencję prasową, na której z naciskiem podkreślił, że do zwolnienia dotychczasowego i nominacji nowego kierownictwa kolei pasażerskiej MÁV Start potrzebna jest pełna akceptacja Urzędu. Związane jest to bowiem z ustawową koniecznością wydania nowego zezwolenia (licencji) na działalność kolejową.
Jak podkreślił Dániel Antal, zagadnienie wydania nowego zezwolenia na działalność kolejową w związku z nominacją nowego kierownictwa koleji MÁV Start jest ściśle związane z tym, czy kierownictwo to zawodowo odpowiada wszystkim ustawowym kryteriom członka zarządu kolei czy też nie! Urząd posiada do swojej dyspozycji 60 dni i w przeciągu tego czasu może albo stwierdzić zdatność, albo niezdatność nowego zarządu i wydać albo nie wydać licencję.
Jak podkreślił prezes Antal —podobnie do górnictwa czy hutnictwa, kolej jest przedsiębiorstwem bardzo niebezpiecznym i dlatego tu również wszelkie kryteria należy bardzo szczegółowo zbadać i ocenić. Właśnie dlatego Węgierski Urząd Kolejowy wystąpił z wnioskiem do generalnej dyrekcji holdingu MÁV o konsultację w sprawie mianowania nowej dyrekcji MÁV Start, ażeby później nie było żadnych nieprzyjemnych niespodzianek. Taka konsultacja znacznie uprości całą urzędową procedurę.
Natomiast w sprawie członków komisji nadzorczej Urząd może zabrać głos tylko wówczas, jeżeli komisja nadzorcza posiada władzę decydowania. Węgierski Urząd Kolejowy jest jedynym kompetentnym urzędem państwowym, który może decydować o losach jakiejkolwiek kolei, która na terenie Węgier zamierza prowadzić działalność kolejową i jej decyzji nawet resort nie może zmienić. Można było to odczuć wtedy, kiedy inauguracja MÁV Start uległa znacznemu opóźnieniu dlatego, bo licencja macierzystego holdingu MÁV uległa przedawnieniu a wyznaczony dyrektor naczelny MÁV Start inż.Miklós Devecz uczciwie zrezygnował, nie podejmując się „niemożliwych rzeczy“.
Pociągi pasażerskie obsługuje MAV Start. Fot. R. von Bagratuni
W sprawie MÁV Start prezes Dániel Antal z naciskiem podkreślił, że firma ta „od początku swojego istnienia działa nieprawidłowo“. Ponieważ sytuacja, która powstała 2 stycznia 2008, kiedy pociągi podmiejskie po prostu nie uruchomiono, zupełnie nie zawiadamiając o tym pasażerów, należy do tych wydarzeń, które Urząd musi szczegółowo zbadać, Urząd również uważa, że minister Csaba Kákosy słusznie postąpił, kiedy oznajmił zwolnienie kierownictwa i rady nadzorczej MÁV Start i w tej sprawie wystąpił już z wnioskiem do prezesa MÁV Miklósa Kamarása i dyrektora generalnego Istvána Heinczingera. Bowiem kolej to nie kiosk z papierosami, który bez żadnych poważniejszych następstw można na pół dnia zamknąć.
Prezes Dániel Antal podkreślił, że konieczność odnowy kierownictwa MÁV Start związana jest nie tylko z incydentem z 2 stycznia 2008 r. Kiedy MÁV Start otrzymał od Urzędu licencję, umieszczono w niej 19 punktów, które kolej musi ściśle dotrzymać. Z tych 19 punktów MÁV Start niestety od dnia 30 czerwca 2007 r bardzo wiele naruszył. A to wymaga nie tylko dokonanie odpowiednich analiz, ale także urzędowe skutki.
 
Tak silne zawirowania polityczne wokół kolei nie wróżą jej niczego dobrego i stanowią argument za podziałem kolei na spółki oraz oderwaniem jej od bezpośredniego wpływu władzy państwowej. W efekcie niejasnych rozgrywek nagle staje się realnym zagrożeniem likwidacja spółki przewozów pasażerskich na Węgrzech MÁV Start. Raczej mało realne jest aby spółkę faktycznie postawiono w stan likwidacji ale jej zależność od władzy państwowej budzi wiele obaw na przyszłość.