Warszawa: Niemili konduktorzy nagabują podróżnych i psują opinię PKP
Kolej rozpoczęła właśnie kuszenie klientów atrakcyjnymi cenami biletów na wakacyjne podróże po kraju. Sęk w tym, że w zdobywaniu stałych pasażerów przeszkadzają PKP ich pracownicy –czytamy w Życiu Warszawy. Przed podróżą pasażerka pociągu PKP PR kupiła dla siebie bilet normalny, a dla dziecka zniżkowy. Do pełnych, 100-proc. upustów w PKP PR mają prawo dzieci w wieku do czterech lat. Pięcioletnim maluchom, takim jak Jagoda, przysługuje 37-procentowa zniżka. –Osłupiałam, bo konduktor zażądał ode mnie zaświadczenia, że Jagódka jest przedszkolakiem. Stwierdził, że skoro kupiłam bilet zniżkowy, muszę mieć przy sobie takie zaświadczenie. Wykrzyczał, że jeśli go nie pokażę, będę musiała zapłacić pełną cenę biletu, a być może nawet karę –relacjonuje pasażerka pociągu. Zdaniem Marka Nitkowskiego, członka zarządu PKP PR, konduktor zachował się skandalicznie. Nie miał prawa zażądać od pasażerki dokumentu, który nie istnieje. Nie mógłby również wymagać okazania go, nawet gdyby takie zaświadczenia były wydawane. –Zgodnie z naszymi przepisami, dokumentem poświadczającym prawo do pełnej lub częściowej bonifikaty w cenie biletu jest w przypadku dzieci chodzących do szkoły legitymacja szkolna, a w przypadku dzieci młodszych skrócony odpis aktu urodzenia. Nic innego –mówi Nitkowski. Szczegóły w Życiu Warszawy: http://www.zw.com.pl/apps/a/tekst.jsp?place=zw2_a_ListNews1&news_cat_id=11&news_id=89440 .