Warszawa: Niebezpieczne przejazdy
Okres lata sprzyja podróżowaniu. Wiąże się z tym także odkrywanie nieznanych terenów, a więc i nieznanych dróg. A na nich trafiają się niestrzeżone przejazdy kolejowe.
Z 13 063 przejazdów kolejowych w Polsce 1285 jest wyposażonych w sygnalizację świetlną i dźwiękową oraz 8361 ze znakami „Stop”. Oczywiście jedne i drugie mają ponadto tablice ostrzegawcze, tzw. krzyże św. Andrzeja, słupki wskaźnikowe z jednym, dwoma i trzema czerwonymi pasami, znaki „przejazd kolejowy bez zapór”. Wielu kierowców do takich „prowincjonalnych”przejazdów podchodzi ze sporym lekceważeniem.
Najczęstsze stereotypy w myśleniu to:
•Jadę śmiało, bo o tej porze nie jeżdżą tu pociągi. Błąd. Zawsze może jechać pociąg specjalny, techniczny. Choć prędkość może być niewielka, auto nie ma szans przy spotkaniu z kilkutonowym elektrowozem.
•Pociąg już przejechał, więc jadę, choć nadal świecą się sygnalizatory i dźwięczą dzwonki. Działająca nadal sygnalizacja oznacza, że zbliża się koleiny pociąg, a nie, że zepsuło się urządzenie.
•Czerwone światło jest mniej ważne niż na skrzyżowaniu. Choć wymaga dłuższego stania, bo zapala się wcześnie, zawsze oznacza jedno –obowiązek zatrzymania.
•Ktoś już stoi przed przejazdem, ale nie słychać pociągu. Ominę go –zdążę przeskoczyć. Ktoś zatrzymał się nie bez powodu, widocznie widzi więcej. Zatrzymaj się.
•Opuszczone półrogatki mogę objechać slalomem. Z pewnością zbliża się pociąg i nie wolno wykonać takiego manewru. Trzeba się zatrzymać.
•Rogatki lub półrogatki są podniesione. Można jechać. Zawsze należy się zatrzymać. Właśnie to może być ten jedyny raz na tym przejeździe, gdy coś zawiodło w ich zamknięciu.
Przejeżdżając przez tory kolejowe, zawsze trzeba być ostrożnym. Jadący pociąg to najczęściej masa kilku tysięcy ton. Przy prędkości 120 km/h długość drogi jego hamowania może wynieść nawet 1500 m.
Jednak do zmniejszenia czujności kierowców, przyczynia się też i kolej. Jest w Polsce bardzo wiele nieczynnych linii, z zarośniętymi torami, a czasami wręcz częściowo rozebranych. Przy drogach zaś nadal pozostają obdrapane znaki informujące o przejeździe.
W 2008 r. na przejazdach kolejowych wydarzyło się 226 wypadków, w których zginęło 40 osób, a 86 zostało rannych. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku odnotowano 93 kolizje. Zginęło 17 osób, 42 zostały ranne. Na czele niechlubnej listy jest województwo wielkopolskie (15 wypadków) i mazowieckie (12). Najmniej kolizji było w Zachodniopomorskiem (2).
Na całym świecie odsetek wypadków na torach z winy kierowców wynosi 95-98%. W Polsce w tym roku wszystkim wypadkom winni byli prowadzący samochody.