Tychy walczą o Szybką Kolej Regionalną
Szybka Kolej Regionalna z Tychów do Sosnowca wkrótce może przestać istnieć. Tymczasem Tychy wydały już 28 mln zł na budowę przystanków, remont dworca kolejowego, budują obecnie dwa węzły przesiadkowe. Aż 85 proc. pochodziło z dotacji unijnej przyznaje przez Śląski Urząd Marszałkowski, który teraz dokonuje kroku wstecz i likwiduje połączenia. Kolej powstała pięć lat temu. W przyszłości planowano przedłużenie trasy aż do Dąbrowy Górniczej Ząbkowic. Wielkie plany mogą legnąć gruzach, bo wkrótce zabraknie na trasie pasażerów. Od 1 czerwca z rozkładu wypadnie 36 połączeń z 72 istniejących. Od czerwca zdrożeją też bilety w pomarańczowej taryfie. Prawdopodobnie o złotówkę bilet jednorazowy z 4 na 5 zł, o 20 zł bilet miesięczny i zapłacimy 130 zł. Tyszanie przeżyliby tę podwyżkę, gdyby nie to, że od czerwca nie będą mieli czym dojechać do Katowic. Miasto zlikwidowało autobusy ekspresowe do Katowic. Podczas sesji w ub. tygodniu tyscy radni oraz władze miasta zaprotestowały przeciwko drastycznym cięciom w SKR. Jednak to tylko symboliczny gest, bo niewiele mogą zrobić. Porozumienie z ub. roku z marszałkiem województwa śląskiego nie precyzowało żadnych zobowiązań. Zapewniało jedynie, że linia taka będzie. Jej istnienie uzależnione jest od urzędu marszałkowskiego, który wykupuje połączenia. Przyszłość SKR znowu jest niepewna.
–Miasto podjęło wiele działań, które mają stworzyć nowoczesną kolej miejską. Szkoda, by zostały
zaprzepaszczone. Informację o podwyżce cen biletów kolejowych otrzymaliśmy w ub. tygodniu. Nie mamy wpływu na ich wysokość –mówi Andrzej Ochman, dyrektor Miejskiego Zarządu Komunikacji w Tychach. Szczegóły.