Taborowa tragedia na Podkarpaciu – kolejna odsłona
Trwa dobra passaPrzewozów Regionalnych na Podkarpaciu. Tym razem na tapetę bierzemy jednak niejednostki spalinowe a ezt-a.
A konkretnie prawdziwego klasyka, którym Przewozy Regionalneraczą pasażerów na trasie Przemyśl – Rzeszów. Jest ona obsługiwana przez jednostkęz klasycznymi siedzeniami z dermy, z których śmieją się nawet Ukraińcy.Nic dziwnego. Tabor kolejowy naszych sąsiadów do światowej czołówki nie należy. Przesiadka z pociągów ukraińskich,które docierają do stacji Przemyśl Główny do składu niemalże zabytkowego, musiwzbudzić jakieś emocje. I wzbudza. Głównie śmiech przez łzy, kiedy klasyczneEN57 z dermowymi siedzeniami zaczyna grzać przy temperaturze 25 stopni, a wszystkieotwarte okna nie nadążają z „klimatyzowaniem” wnętrza.
W związku z powyższym zakładamy, że na Podkarpaciu nie tylkosą problemy z jednostkami spalinowymi ale także elektrycznymi. Bo UrządMarszałkowski przekazał przecież Podkarpackiemu Oddziałowi Przewozów Regionalnychnowoczesne pojazdy. A na trasach wagony, to za szynobusy, i EN57, to za Acatusyi Impulsy.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
„