Stadler: Chcemy rozwijać naszą obecność na polskim rynku

inforail
20.10.2016 12:48

O polskim rynku pojazdówszynowych rozmawiamy z Arkadiuszem Świerkotem, członkiem Zarządu Stadler Polska,odpowiedzialnym za rozwój sprzedaży na rynku polskim.

Jakiesą perspektywy dla Stadlera na rynku polskim?

Stadler działa na polskim rynku od 10 lat. Jesteśmy tumocno zakorzenieni i wciąż chcemy rozwijać naszą obecność, także poprzezpartnerstwo z polskimi przedsiębiorstwami. Dzięki temu będziemy mogli nie tylkolepiej spełniać oczekiwania klientów w Polsce, ale także wspólnie ze zdolnymipolskimi inżynierami rozwijać nasz know-how, wnosząc i ulepszając sprawdzone nacałym świecie nowoczesne rozwiązania. Przykładem z ostatnich tygodni niechbędzie nasze partnerstwo z firmą Solaris. Wspólnie będziemy uczestniczyć wprzetargach na nowe tramwaje. Na początek w Krakowie, a potem w innych miastachw Polsce i Europie. Nie zapominamyteż o rynku EZT. Zamawiający zwracają coraz częściej uwagę nie tylko na cenę zakupupojazdów, ale także na ich efektywność kosztową, niezawodność i bezpieczeństwo.To jest dla nas szansa na zwiększenie naszego, niemałego już udziału w tym rynku.

Jakduże jest z punktu widzenia Stadlera zapotrzebowanie na nowe pojazdy w Polsce?

600 tramwajów czy niemal 500 elektrycznychzespołów trakcyjnych, których zakupy mają być finansowane z aktualnejperspektywy budżetowej Unii Europejskiej, to znacząca liczba. Jest ona jednakmniejsza niż zakupy taboru zapowiadane we Francji, w Niemczech czy we Włoszech.Stadler, ze względu na skalę prowadzonego biznesu jest w naturalny sposóbzainteresowany średnimi rynkami, takimi jak Polska, gdzie może konkurować zeświatowymi liderami elastycznością i aktywną współpracą z zamawiającym.Uwzględniając potencjał polskiego rynku zdecydowaliśmy się zbudować zakładprodukcyjny właśnie w Siedlcach, aby produkując na miejscu wychodzić naprzeciwoczekiwaniom krajowych odbiorców.

Czycenowe konkurowanie z dwójką ? Newag i PESA jest możliwe?

Dotychczas w większościprzypadków zamawiający skupiali się w przetargach na cenie zakupu taboru, odkładającna później kwestię kosztów jego kilkudziesięcioletniej eksploatacji. Nie jestto optymalna strategia uwzględniając fakt, że zakup taboru może być nawet w 85proc. finansowany ze środków Unii Europejskiej, zaś koszty jego użytkowania operatorbędzie musiał pokrywać samodzielnie. Myśląc długoterminowo należy brać poduwagę zarówno koszt zakupu , jak równieżwszystkie rzeczywiste koszty ponoszone w całym okresie użytkowaniapociągów, na które składają się m. in. kosztyenergii czy utrzymania. Ważna jest także niezawodność pojazdów. Towłaśnie te parametry w największym stopniu wpływają na późniejszą efektywność ikondycję finansową przewoźnika. Stadler dostarcza pojazdy najwyższej jakości, którecechuje niezawodność oraz niskie koszty eksploatacji. W tych obszarach nieidziemy na kompromis, dlatego pociągi FLIRT produkowane w siedleckim zakładzieosiągają sukces nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach Europy. Jesteśmyzdania, że można z powodzeniem konkurować z innymi producentami taboru, stawiając właśnie na efektywność kosztową, jakośći niezawodność, nie tylko na cenę zakupu pojazdów.

Czypolski rynek nie jest za ciasny dla trzech (lub więcej) producentów taboru?

Przede wszystkim wartowspomnieć o tym, że Polska należy do UE, a więc lokalny rynek powinien byćtraktowany jako część otwartego rynku europejskiego. Tutaj zaś liczy się efekt skali. Producenci dążą do ujednoliceniakonstrukcji i oferowania jej w różnych krajach, uwzględniając oczywiście potrzebylokalnych operatorów. Ważne jest, by stawiali przy tym na jakość i nowoczesnerozwiązania, bo końcowym efektem pracy jest zdobycie referencji, potwierdzenieże to, co jest zrobione w Polsce, tak jak w naszym przypadku „wyprodukowane wSiedlcach”, jest naprawdę wysokiej jakości. Oferując dobre pojazdy producenci zaspokojąpotrzeby lokalnego rynku, a jednocześnie mogą osiągać sukces zagranicą.