Segedyn: Potrącony przez pociąg uciekł lądując jednak w szpitalu
Jak podaje agencja HavariaPress i tygodnik ekonomiczny Heti Világgazdaság, pod Segedynem (Szeged) pod pociąg motorowy relacji Segedyn –Röszke, którego maszynista nie zdążył na czas zahamować, wpadł nieznajomy mężczyzna. Kiedy pociąg stanął i maszynista pobiegł do końca pociągu zobaczyć co się stało z przejechaną ofiarą –nikogo nie znalazł. Ani zwłok, ani rannego. Bezradnie usiadł więc przy torach, nerwowo przecierając oczy i traktując tą zagadkę raczej jako interwencję ufo czy harcerskiego zastępu cichociemnych. Ponieważ stojący obok niego jeden z pasażerów oraz kierownik pociągu również widzieli leżącego na torach człowieka –sprawę trzeba było meldować. Dopiero policja i komisja wypadkowa MÁV stwierdziła, że pociąg tylko przejechał nad niedoszłą ofiarą. Speszony samobójca po zatrzymaniu się pociągu uciekł do znajomego, skąd pogotowie odwiozło jego do szpitala z symptomami złamania ręki. Policja wytoczyła przeciwko niemu postępowanie o zagrażanie bezpieczeństwa ruchu pociągów i możliwość spowodowania poważnego wypadku kolejowego, bo w takich sytuacjach maszynista zawsze dokonuje awaryjnego hamowania, które nie wszyscy pasażerowie ścierpią bez kontuzji i obrażeń, a skład może nawet wykoleić się.