Rzeszów: Miejscy urzędnicy na przejażdżce pociągiem
Poniedziałek miejscy urzędnicy rozpoczęli od przejażdżki pociągiem. Nie była to jednak wycieczka krajoznawcza. Oglądali tereny, który wymagają natychmiastowego uporządkowania. O godz. 8.30 na peronie pierwszym pojawił się tzw. specjalny pociąg ratunkowy podstawiony przez kolej. Jego głównymi pasażerami byli wysocy rangą miejscy urzędnicy na czele z prezydentem Tadeuszem Ferencem. Jedziemy pociągiem ratunkowym, bo można powiedzieć, że te tereny należące do kolei także wymagają naprawdę szybkiego ratunku – mówił prezydent. Pociąg ruszył na zachód, w kierunku Rudnej Wielkiej. Ferenc wskazał na odrapane budynki tuż za dworcem głównym. – Czyje to? – To budynki Rzeszowskiego Przedsiębiorstwa Spedycji Krajowej. Firma prowadzi tu m.in. handel węglem. Węgiel rozładowywany jest na Staroniwie i dowożony samochodami – tłumaczyli przedstawiciele kolei. – Szkoda, że spadł śnieg, bo przykrył śmieci. Ale odrapane budynki widać bardzo dobrze – mówił prezydent. Urzędnicy pociągiem pojechali także do Boguchwały, Strażowa i Zaczernia. Co dała miastu ta wycieczka? – Jak się tylko siedzi w biurze, to może się wydawać, że wszystko jest w porządku. Natomiast jeśli wyjdzie się poza nie w teren, to już tak pięknie nie jest. I chciałem, aby moi pracownicy to dostrzegli i zajęli się tym – uzasadniał prezydent Rzeszowa. – Bo te tereny miastu chluby nie przynoszą: stare zrujnowane walące się budynki, powybijane szyby, na murach graffiti. Trzeba działać. Niech właściciel to wyburza albo niech remontuje. Tak jak jest teraz, na pewno nie może pozostać – mówił Ferenc. Wraz z nim w objeździe wzięli udział m.in. Agata Janicka, szefowa Biura Gospodarki Mieniem Miasta Rzeszowa, oraz Józef Wisz, komendant straży miejskiej. Janicka notowała miejsca, które wskazywał prezydent. – Uzbierało się tego dwie strony papieru formatu A4 – mówiła Janicka. Miasto zapewnia, że teraz ustali właścicieli wszystkich zaniedbanych obiektów przy torach (nie wszystkie są własnością PKP) i nakłoni ich do remontów. Jeśli nie podejmą działań, będą mogli zostać ukarani mandatami przez straż miejską. Przedstawiciele kolei, którzy także jechali specjalnym pociągiem ratunkowym, tłumaczyli, jakie zmiany porządkowe zostaną wprowadzone w pierwszej kolejności. – Do końca roku wyburzony zostanie budynek stacji Rzeszów-Osiedle. Prawdopodobnie do końca roku znikną także stare, wymalowane sprayami wagony, które widzą pasażerowie wjeżdżający do Rzeszowa od strony Krakowa – wyliczali. – Jesteśmy w przededniu modernizacji linii kolejowej z Rzeszowa w kierunku granicy wschodniej. To wymusi wyburzenie niektórych nieestetycznych budynków. Planowane są też kolejne tego typu inwestycje na innych odcinkach, które także wymuszą zmiany na należących do kolei terenach – mówił Mieczysław Borowiec, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Rzeszowie.