Pruszcz: Zachować nie tylko w pamięci

Latem stacja w Pruszczu odżyła. Wyścigi drezyn, wystawa modeli pociągów, stemple i pocztówki w nieczynnej już kasie zwabiły nie tylko mieszkańców powiatu, ale i gości z Bydgoszczy. Pojawiły się plany organizacji kolejarskiego skansenu, który przyciągnąłby do wsi turystów i ożywił nieczynną już stację, co byłoby zgodne z powiatową strategią rozwoju turystyki. Na razie jednak mieszkańcy z niepokojem spoglądają na budynki. – Nie ma już zabytkowej wagi, bo kolej się jej pozbyła – mówi Jerzy Gumienny. – Poszła pewnie na złom. Teraz kolej chce zrobić zamach na obrotnicę. Musimy walczyć, żeby te rzeczy zachować. Urząd Gminy skierował do kolei pismo z prośbą, aby kolej wzięła pod uwagę plany Pruszcza i nie pozbywała się obiektów, które mogą mieć wartość historyczną. I choć z planów budowy skansenu nie zrezygnowano, nie będzie to takie proste. – Mieniem władają dwie dyrekcje i to jest problem – mówi Maciej Korda, szef wydziału promocji i turystyki. – Wagę rzeczywiście wywieziono, nie możemy pozwolić, żeby to samo spotkało obrotnicę. Początek już zrobiono, ale sporo zależy też od mieszkańców Pruszcza. W tym roku również chcielibyśmy zorganizować kolejarski festyn i zaczynamy starania o pieniądze.