Praktyczne aspekty malowania taboru

inforail
22.06.2010 12:02
Malowanie taboru, zwłaszcza wykorzystywanego do przewozów pasażerskich, zawsze budzi wiele emocji. Zmiana schematu najczęściej postrzegana jest w formie zmiany kolorów i ich użycia, co prowadzi do długich i bezcelowych dyskusji na temat gustów. Niestety wielokrotnie pomija się najważniejszy aspekt, czyli praktyczność przyjętych rozwiązań. Bowiem przeciętnemu pasażerowi jest obojętne jak jest pomalowany jego środek transportu, natomiast znacznie bardziej ważna jest jego estetyka i praktyczność.
Praktyczność
Jednolite malowanie według DB. Fot. R. Piech Jednolite malowanie według PKP IC. Fot. R. Piech
Mówiąc o schemacie malowania należy po pierwsze rozważać jego praktyczność. W zasadzie każdy z rodzajów przewozów wymaga nieco innych standardów, bowiem pasażer musi zwracać uwagę na inne czynniki. Weźmy pod rozwagę czytelne oznaczanie klas wagonowych na zewnątrz pojazdu. Aby stwierdzić jak ważny jest to czynnik należy odpowiedzieć sobie na pytanie czego dany pasażer oczekuje. Przykładowo jadąc pociągiem wysokiej kategorii, gdzie obowiązuje całkowita rezerwacja miejsc pasażera nie interesuje szybkie wyszukanie klasy wagonowej, ponieważ posiada bilet zakupiony na konkretny wagon. Wobec tego malowanie złotych, czerwonych i zielonych pasów na wagonach PKP IC nie ma praktycznego sensu i generuje jedynie koszty. Bardzo dobrym przykładem są tutaj wagony DB Fernverkehr, które są pomalowane na jeden standard, czyli biały kości słoniowej z czerwonym pasem podokiennym. Na wagonach brak jakichkolwiek zbędnych linii i pasów, co nie tylko ma aspekt ekonomiczny ale również estetyczny. Nawet oznaczenia klas wagonowych są nanoszone szarą czcionką, ponieważ nie są to istotne dla pasażera informacje. Dla pasażera najważniejszy jest numer wagonu. Natomiast zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku pociągów bez rezerwacji miejsc, gdzie pasażer nie wie w jakim miejscu peronu znajdą się wagony danej klasy i musi dokonać wyboru w chwili po wjechaniu pociągu. W takim przypadku bardzo istotnym jest odpowiednio wyraźne oznaczenie klasy wagonowej zarówno w formie cyfrowej jak i tradycyjnego złotego pasa nad oknami. Tutaj bardzo dobrym przykładem jest nowe malowanie pociągów TLK, gdzie kolor pudła daje szybką odpowiedź gdzie znajduje się wagon danej klasy.
Proste acz praktyczne malowanie wagonów DB Regio. Fot. R. Piech Udziwnione choć funkcjonalne malowanie pociągów TLK. Fot. R. Piech
Kwestią praktyczności zastosowanego malowania wagonów jest również oznaczenie drzwi poprzez kontrastujący kolor. Obecnie głównym motywatorem do stosowania takiego rozwiązania jest kwestia konieczności dostosowania taboru do potrzeb osób niepełnosprawnych, w tym głównie niedowidzących. Dzięki temu niedowidzący pasażer ma lepsze rozeznanie w którym miejscu znajduje się wejście. Jednak wcześniej istniały inne czynniki motywujące malowanie drzwi w kontrastowe kolory. Tutaj również posłużymy się przykładem wagonów DB Fernverkehr, które mają drzwi pomalowane na wzór pudła. Pomijając estetykę jaką daje to rozwiązanie w ruchu, można również zauważyć, iż na pokładzie dalekobieżnych pociągów kwalifikowanych jest duża liczba personelu pokładowego, która jest wręcz zobowiązana do przebywania na peronie podczas postoju oraz otwierania drzwi pasażerom. W tym układzie kontrastowe malowanie drzwi jest zbędne, ponieważ pasażer jest przez cały czas pod opieką drużyny pokładowej. Z kolei w przypadku pociągów regionalnych brak tego czynnika, dlatego tam malowanie drzwi w kontrastowy kolor jest pożądane. Tutaj najlepszym przykładem są wagony DB Regio. Zastosowanie drzwi w kontrastowym kolorze pozwala również na przyspieszenie wymiany pasażerów, ponieważ ci będą szybciej lokalizowali wejścia.
Estetyka
Czoło wagonu czesto ulega zabrudzeniu stąd szary kolor lakieru. Fot. R. Piech Mocno zabrudzone czoło wagonu to nic nadzwyczajnego w codziennej eksploatacji. Fot. R. Piech
Pomijając kwestie praktyczne pasażer zwraca dużą uwagę na estetykę pojazdu. Nie mówimy tutaj o wyszukanej stylizacji, a najzwyczajniej schludnym utrzymaniu taboru, bez wyraźnych zanieczyszczeń na zewnątrz. Oczywiście nic nie zastąpi regularnego mycia powłoki zewnętrznej, często niemożliwej w warunkach zimowych z racji przestarzałych myjni, jednak samo malowanie taboru może wpływać znacząco na stopień czystości. Pierwszą zasadą jest malowanie na ciemne szare odcienie miejsc zazwyczaj ulegających zabrudzeniu, jakimi są wózki, dach oraz ściany czołowe wagonów. Miejsca te są niemożliwe od umycia przez większość myjni automatycznych, dlatego właściwie opracowany schemat malowania przewiduje w tych miejscach specjalne ciemniejsze barwy. Takie rozwiązania można zauważyć w Niemczech czy Austrii, choć próżno ich szukać w Polsce. Inną zasadniczą kwestią jest unikanie stosowania białych kolorów, które najczęściej ulegają przyspieszonemu zabrudzeniu. Właśnie z tego powodu wagony DB Fernverkehr są malowane na odcień kości słoniowej, natomiast ČD stosowały kolor biały z delikatnym odcieniem szarości. Jednak w ostatnim czasie w Czechach zapomniano o tym problemie i zdecydowano się pomalować czoła lokomotyw na ten właśnie kolor. Niestety na efekty nie trzeba było czekać długo, ponieważ lokomotywy przemalowane w nowe barwy mają już tak upstrzone czoła, iż stają się niechlubną wizytówką przewoźnika.

Tak mniej więcej w pigułce prezentuje się problematyka malowania taboru pasażerskiego od jej praktycznej strony. Dlatego podczas dyskusji o przyjętych schematach warto wyjrzeć nieco ponad same zastosowane kolory i przyjrzeć się ich praktyczności. Bowiem fikuśne różnokolorowe „ozdóbki”nie koniecznie przekładają się na rozwiązania praktyczne i mogą generować niepotrzebne koszty. Już w okresie PRL zauważono iż malowanie podwójnych pasów na wagonach piętrowych może być bardzo kosztowne i niczym nie uzasadnione, dlatego z nich zrezygnowano. W podobny sposób zrodziło się malowanie pociągów ICE, gdzie pierwotnie pas miał dwa kolory a obecnie jedynie jeden. Dlatego tym bardziej w obecnym układzie, gdzie każdy pieniądz powinien się liczyć, warto unikać stosowania niepraktycznych rozwiązań.