Poznań: Trudne koleje Kolei Wielkopolskich

inforail
22.10.2006 12:41

Zarząd Wielkopolski uzgodnił wreszcie warunki powołania spółki z PKP. Reformę systemu przewozów regionalnych nadal blokuje jednak brak decyzji rządu o oddłużeniu państwowego przewoźnika. – Liczę, że w przyszłym tygodniu parafujemy umowę z PKP. Jest jeszcze szansa, że Koleje Wielkopolskie wystartują 1 stycznia, tak jak planowaliśmy –zapowiada Przemysław Smulski, wicemarszałek Wielkopolski. Po niemal dwóch latach rozmów z firmą PKP Przewozy Regionalne, przewoźnikiem pasażerskim z grupy PKP, Wielkopolsce udało się wreszcie zamknąć negocjacje w sprawie powołania spółki kolejowej. Będzie to drugi w kraju, po Kolejach Mazowieckich, przewoźnik kontrolowany przez samorząd. – Mamy gwarancję, że PKP PR, jako drugi udziałowiec, przekażą aportem –pod groźbą wysokich kar za zwłokę – niezbędny tabor. Gdyby okazało się to niemożliwe z przyczyn niezależnych od PKP, opłata za dzierżawę pociągów nie trafi do PKP PR, tylko na dokapitalizowanie Kolei Wielkopolskich –wylicza marszałek Smulski. To jeden z najbardziej spornych i najważniejszych elementów umowy. Koleje Mazowieckie, które jako pionier regionalizacji przewozów aglomeracyjnych nie wynegocjowały tak dobrej umowy, od prawie dwóch lat czekają na przekazanie taboru i płacą za korzystanie z niego udziałowcowi z PKP 22 mln zł rocznie. Aby jednak PKP PR mogły przekazać spółce z wielkopolskim samorządem tabor, konieczne jest zatwierdzenie przez rząd strategii reformy kolei. Strategia przewiduje oddłużenie PKP PR, która ma ponad 2 mld zł długów. Ponieważ majątek –w tym przypadku tabor –stanowi zabezpieczenie długów państwowej spółki samorządowcy chcą mieć pewność, że pewnego dnia wierzyciele nie upomną się o niego lub o spłatę długów kolei. Po powołaniu własnego przewoźnika Wielkopolska zamierza już w 2007 roku uruchomić o 30 pociągów więcej i zwiększyć przewozy o 10 proc. w stosunku do realizowanych przez PKP PR. Samorząd ma też pomysł na współpracę z sąsiednimi regionami. Aby to było możliwe, będzie kupować nowy tabor. W ciągu sześciu lat wydatki na ten cel będą nie mniejsze niż 700 mln zł. Wielkopolska chce zaczerpnąć z unijnej kasy, podobnie jak inne regiony. Według szacunków przygotowanych przez departament transportu urzędu marszałkowskiego województwa wielkopolskiego na inwestycje w tabor w latach 2007-2013 regiony zamierzają przeznaczyć ponad 2,5 mld zł z Regionalnych Programów Operacyjnych. W niektórych województwach wydatki nie zostały jeszcze zatwierdzone, bo do pieniędzy unijnych trzeba dołożyć własny wkład, a z tym jest problem. W sumie zakupy samorządów mogłyby przekroczyć nawet 4 mld zł. Wielkopolska jest gotowa zaciągnąć komercyjne kredyty byleby tylko dobrze wykorzystać dotacje.