Poznań: Połowa szynobusów jest zepsuta
Podróżni muszą jeździć zastępczymi autobusami, które grzęzną w korkach. – To oszukiwanie pasażerów – mówi Gazecie Wyborczej Kamil Hajdukiewicz ze stowarzyszenia Mobilny Poznań. Wielkopolska ma 22 szynobusy: 16 produkcji Pesy i sześć z ZNTK. Wożą kilka tysięcy osób dziennie, m.in. na liniach z Poznania do Wągrowca i Wolsztyna. A raczej powinny wozić, bo ostatnio bywa z tym różnie. Wczoraj na tory wyjechała tylko połowa z nich. Reszta stoi w naprawie.
– Kolejarze oszukują podróżnych i w godzinach szczytu zamiast szynobusów, podstawiają autobusy zastępcze – irytuje się Kamil Hajdukiewicz ze stowarzyszenia Mobilny Poznań. Do Poznania dojeżdża z Czerwonaka, który znajduje się na linii Wągrowiec – Poznań. Szynobus z Czerwonaka jedzie 17 minut. Autobus zastępczy – ponad dwa razy dłużej! – Kupując bilet na pociąg, chcę jechać pociągiem. A nie autobusem, który stoi w korku – mówi Hajdukiewicz. Szczegóły w Gazecie Wyborczej.