Poseł pyta: Czy opłata dodatkowa w EIP powinna być tak wysoka?
Czy w EIP powinnopobierać się tak wygórowaną (obecnie 130 zł, poprzednio 650 zł) opłatę zawydanie biletu w pociągu i czy w ogóle należy pobierać opłaty manipulacyjne zawydanie biletu przez konduktora? ? pyta poseł Grzegorz Puda w interpelacjiskierowanej do Ministra Infrastruktury i Budownictwa.
W uzasadnieniu poseł pisze, że pasażerowie podróżującypociągami TLK, IC i EIC w przypadku, gdy nie mają możliwości zakupu biletu wkasie, automacie biletowym, przez telefon lub w systemie e-IC, mogą zakupićbilet u konduktora w pociągu. Do takiego rozwiązania podróżujący przyzwyczajenibyli przez lata. Brak biletu zgłasza się zazwyczaj niezwłocznie po wejściu napokład pociągu. Zakup biletu w pociągu wiąże się jednak z dodatkowymidopłatami. Kupując u konduktora, płacimy za bilet oraz wydanie go w pociągu(opłata wynosi 10 zł ? od każdej odprawianej osoby). Od pobierania opłatyzwolniona jest pewna kategoria osób, między innymi niepełnosprawni, osoby któreukończyły 70. rok życia, a także jeżeli na stacji rozpoczęcia podróży kasabiletowa jest nieczynna.
W ubiegłym roku na polskich torach pojawiły się cieszącerozgłosem pociągi Express InterCity Premium, zwane powszechnie Pendolino.Zainteresowanie podróżnych wzbudziła obietnica szybkości, komfortu podróży przyjednocześnie niewygórowanej cenie. Jednak w pociągach tych nie można zakupićbiletu u konduktora, uściślając jednak, można tego dokonać, ale płacącniewspółmiernie wysoką karę. W Regulaminie „PKP Intercity” w § 8 widniejezapis, iż bilety można nabyć wyłącznie ze wskazaniem miejsca do siedzenia,przed rozpoczęciem podróży. Podkreślenia wymaga, iż rzeczywiście jest to karanie jak dotychczas w pozostałych składach opłata dodatkowa.
PKP Intercity tłumaczą pobieranie kary troską ozagwarantowanie miejsca siedzącego każdemu z pasażerów, stwierdzającjednocześnie iż kupna biletów dokonać można poprzez różne kanały dystrybucjijak np. strona internetowa. Początkowo kara wynosiła aż 650 zł, obecnieobniżono ją do 130 zł. Kolejarze tłumaczyli, że jeśli skład byłby wypełniony wcałości, to już nie ma w nim warunków do przejazdu na stojąco. Jednak wedługPKP składy zapełnią się średnio w połowie i nic nie zapowiada zmiany tejsytuacji.
Nierzadkie są przypadki, kiedy to pasażerowie z powodudługich kolejek przy kasach biletowych nie są w stanie zakupić biletu przedodjazdem pociągu i decydują się na poniesienie kary. Przykładowo przy koszciebiletu rzędu 239,00 zł, po doliczeniu kary należy zapłacić sumaryczną kwotę396,00 zł. Naliczona kwota 130,00 zł stanowi w tym wypadku ponad 54% kwoty,która winna być zapłacona w razie zapłaty za bilet w kasie na dworcu. Pomimozgłoszenia reklamacji, PKP Intercity nie poczuwa się, by uznać za niesprawiedliwete punkty regulaminu. Oczywiście zapewnienie każdemu pasażerowi siedzącegomiejsca jest kwestią istotną, jednak czy nie można byłoby zagwarantować tegopoprzez reglamentację sprzedaży biletów. Ilość możliwych do zakupu, wszystkimisposobami dystrybucji, biletów winna być równa ilości miejsc w danym pociągu.Tak jest np. w przypadku koncertów lub wydarzeń sportowych. Wskazać należy iż,gdyby pasażer niemający biletu, zakupił go przez Internet przy użyciunajnowszych osiągnięć techniki, po wejściu do pociągu, bez udania się dokonduktora, uniknąłby kary.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Poseł pisze dalej, że w mediach pojawia się wiele modnychsloganów, by dbać o środowisko, ekologię, ograniczać jazdę samochodem,wszystkie zachęcają do korzystania ze zbiorowych środków komunikacji. W obliczujednak takich utrudnień, trudno mówić by takie koszty zachęcały dopozostawienia samochodu w domu. Nadto osoba, która z przyzwyczajenia ipośpiechu wsiądzie i zapłaci tak wysoką karę, drugi raz z usług przewoźnika nieskorzysta.
Co na to MIB? Czekamy na stanowisko resortu, do tematuwrócimy.
„