Pomorskie: Katastrofę kolejową w Mostach spowodował elblążanin

inforail
13.05.2011 10:21

—Słyszałem sygnały alarmujące o zbliżającym się pociągu, ale myślałem, że zdążę przejechać —przyznał w trakcie przesłuchania 64-letni Franciszek S. z Elbląga. To kierowca tira, który pod koniec kwietnia spowodował katastrofę kolejową w Mostach koło Lęborka, w której zginęły dwie osoby, a 24 zostały ranne. Za spowodowanie katastrofy kolejowej grozi mu 8 lat więzienia – pisze Dziennik Elbląski. Do katastrofy doszło 28 kwietnia około godz. 17 w Mostach pod Lęborkiem. Na miejscu zginęło dwoje pasażerów. Dwadzieścia osób zostało rannych.
W tym dniu panowała dobra widoczność, a sygnalizacja świetlna na przejeździe kolejowym (bez barier) działała bez zarzutu.
Potwierdził to również elblążanin, który spowodował katastrofę. 64-latek przewoził Scanią cegły. Widział ostrzeżenie o zbliżającym się pociągu, ale zaryzykował i wjechał na przejazd. Pociąg relacji Katowice-Gdynia uderzył w ciężarówkę tuż za szoferką, dlatego kierowca przeżył. W chwili zderzenia pociąg jechał z dozwoloną prędkością około 110 km/h. Przeżył także maszynista, ponieważ widząc tira wjeżdżającego na przejazd, uruchomił hamowanie awaryjne i ukrył się w specjalnej strefie bezpieczeństwa w głębi lokomotywy.
—Mężczyzna został przesłuchany, na razie w charakterze świadka. Przyznał, że źle ocenił odległość i prędkość pociągu —informuje Jacek Korycki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku. —Konkretne zarzuty będzie można jednak postawić dopiero po zebraniu całego materiału dowodowego. Śledczy muszą przesłuchać m.in. rannych pasażerów pociągu i świadków tego zdarzenia. Prokuratura czeka również na wyniki badania krwi kierowcy tira, maszynisty i kierownika pociągu. —Potrzebujemy obdukcji rannych, wyników sekcji zwłok pasażerów, którzy zginęli oraz wyników badania technicznego ciężarówki i pociągu —wylicza Korycki. —Musimy również czekać na wyniki prac komisji kolejowej. Zebranie całości materiału dowodowego może potrwać nawet rok. Szczegóły.