Podlaskie: Związki zawodowe zaniepokojone planami zwolnień w Przewozach Regionalnych
Kolejarskie Związki Zawodowe, zaniepokojone planowanymi w spółce Przewozy Regionalne zwolnieniami, poprosiły o spotkanie z marszałkiem województwa Jarosławem Dworzańskim. Województwo Podlaskie jest najmniejszym udziałowcem spółki, posiadającym 3,8 proc. udziałów.
Do takiego spotkania doszło w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego. Uczestniczyli w nim związkowcy, marszałek Jarosław Dworzański, wicemarszałek Walenty Korycki, skarbnik wojeówdztwa Henryk Gryko oraz Elżbieta Załuska dyrektor Przewozów Regionalnych. Związkowcy przyznali, że mają za sobą rozmowy w centrali spółki, które nie przyniosły rezultatu, dlatego poprosili o spotkanie z marszałkiem.
Przewozy Regionalne, które wygrały przetarg na usługi pasażerskie w zakresie publicznego transportu kolejowego, planują zwolnienie 62 osób. Dyrektor Załuska odbyła już rozmowy z pracownikami.
– 9 osób, które mają ochronę kodeksową, zadeklarowało, że do końca roku rozwiążę z nimi umowę o pracę. Pozostaje do zwolnienia 53 osoby. Ale jeszcze nie tracę nadziei i szukam możliwości poprzez zwiększenie pracy przewozowej. Taką nadzieję dają rozmowy z samorządem Ełku – wyjaśniała podczas spotkania dyrektor Załuska.
Związkowcy twierdzą, że osoby, które stracą pracę w Przewozach Regionalnych nie bedą w stanie nigdzie się zatrudnić, bo to są osoby z ponad 30-letnim stażem pracy tylko w kolejnictwie, nie nabędą jeszcze praw emerytalnych i pozostaną bez środków do życia.
– Trzeba tym osobom, które odejdą, jakoś pomóc – albo materialnie, albo poprzez zaproponowanie pracy – uzasadniał przewodniczący zakładowej 'Solidarności’ – Państwo jesteście współwłaścicielem, przyszliśmy tu szukać jakiegoś rozwiązania, by tych ludzi wesprzeć, przyszliśmy jak do ojca.
Samorząd Województwa przeznaczył 15,5 mln rocznie dotacji na transport kolejowy (taka kwota była określona w przetargu) i nie ma możliwości powiększenia tej kwoty, tym bardziej, że zapotrzbowanie na usługi kolejowe maleje, linie są nierentowne.
– Nie jesteśmy w stanie przeznaczyć większej kwoty, niż przeznaczyliśmy, tym bardziej, że kwoty, jakie województwo ponosi na transport kolejowy są wyższe niż ta dotacja, płacimy za dostęp do torów, za lektryczność, a pociągi na Białoruś nie są uznane za międzynarodowe, więc nie możemy otrzymać na nie dotacji z budżetu państwa – tłumaczył marszałek Dworzański.
– Dochody wojewówdztwa nie rosną, a z pustego i Salomon nie naleje, nam nikt pieniędzy nie doda – dodał Skarbnik Henryk Gryko – a utrzymanie dotacji na stałym poziomie, przy malejących dochodach województwa, jest tak naprawdę zwiększeniem dotacji -tłumaczył.
Związkowcy twierdzili, że wszędzie na świecie kolej jest dotowana, a w Niemczech dużymi kwotami, zasugerowali nawet, by zabrać pieniądze z kultury i dofinansować kolej…
– To bardzo dobrze, że wskazujecie źródło, skąd wziąć pieniądze, ale teatry i muzea w regionie województwo też ma obowiązek utrzymać, a zapewniam to nie są duże kwoty – odpowiedział marszałek Dworzański.
– Ten, kto wydaje publiczne pieniądze musi sie z nich rozliczyć. Nie jesteśmy w stanie dołożyć ot tak 5 czy 6 milionów złotych, nasz budżet tego nie wytrzyma – dodał skarbnik.
Związkowcy pytali również czy samorząd zamierza rozwiązać porzewody regionalne, a skupić się na transporcie drogowym, bo jest włascicielem PKS-ów.
– Nie ma takiej możliwości – zaprzeczał marszałek – PKS-y tez mają swoje kłopoty z konkurencją i muszą szukać rozwiązań.
Spotkanie nie doprowadziło do żadnych ustaleń, zakończyło się zapewnieniem dyrektor Elżbiety Załuskiej o poszukiwaniu współpracy z samorządami przy wsparciu samorządu województwa.