Podlaskie nie chce długiej umowy z Polregio. W tle CBA i ABW
Polregio chce 10 lat, Urząd Marszałkowski tylko 4. I wychodzi na to, że samorządy wyciągają wnioski. To oni, jako organizatorzy publicznego transportu zbiorowego powinni dyktować warunki.
Polregio jest tylko operatorem i dostaje od województw pieniądze za wykonywane usługi. Usługi, które powinny być określone przez samorząd.
Związkowcy kontra marszałek. W tle ABW i CBA
Do sprawy odnoszą się m.in. związkowcy, którzy skarżą się premierowi. Piszą m.in., że podlaski marszałek o wszystkich naciskać chce informować ABW i CBA. Nazywają to przy okazji straszeniem, podczas gdy jest to jedyna słuszna możliwość.
Tymczasem marszałek w przyszłorocznym budżecie województwa zarezerwował 38 milionów złotych na przewozy regionalne, i że jest to kwota rekordowa, która pozwoli uruchomić nowe połączenia. W roku 2020 było to nico ponad 30 milionów zł. Aktualnie Zarząd Województwa Podlaskiego prowadzi negocjacje z Polregio w sprawie podpisania umowy. I nie jest zobowiązany do podpisania umowy 10-letniej, tylko dlatego, że takie jest życzenie drugiej strony.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Podpisując umowę, należy również mieć na uwadze możliwości inwestycyjne województwa podlaskiego w nowej perspektywie funduszy UE 2021 – 2027 - informuje Izabela Smaczna-Jórczykowska, rzecznik prasowy UMWP.
Czekamy na efekty tych negocjacji. Przykład województwa lubuskiego pokazuje, że negocjować trzeba twardo. Jeśli 10-letnia umowa to przede wszystkim nowy tabor. Tylko wtedy ma to sens.
Związkowcy są jednak innego zdania. Twierdzą, że marszałek działa na niekorzyść ich i pasażerów. O dziwo popierają ich lokalni politycy Platformy Obywatelskiej. A przypomnijmy, że Polregio d. Przewozy Regionalne to spółka kontrolowana przez państwo.