PKP S.A. przegrywają z NIK. Precedensowy proces

inforail
27.06.2017 21:03

PKP S.A. prawomocnieprzegrały precedensowy proces o ochronę dóbr osobistych wytoczony NIK zaustalenia pokontrolne, które – według PKP – były nierzetelne. We wtorek SądApelacyjny w Warszawie oddalił apelację PKP od niekorzystnego dla nich wyrokusądu I instancji.

Ocena NIK była uprawniona i nie była oparta na nierzetelnejocenie stanu faktycznego – tak sędzia SA Małgorzata Borkowska uzasadniałaoddalenie apelacji PKP od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który w 2015 r.nie uwzględnił pozwu PKP wobec NIK.

PKP mogą jeszcze wnieść skargę kasacyjną do SąduNajwyższego. Adwokatka spółki Joanna Jurga powiedziała PAP, że decyzję w tejkwestii podejmie zarząd PKP, po analizie pisemnego uzasadnienia wyroku SA.

PKP pozwały NIK za ustalenia pokontrolne z 2011 r. co dopomieszczeń wynajmowanych na warszawskim Dworcu Centralnym na potrzeby m.in.gastronomii. Zdaniem kontrolerów NIK doszło do niekorzystnych działań władzPKP, bo zrezygnowały one z dochodzenia 7 mln zł za bezumowne korzystanie z tychpomieszczeń przez spółkę MarcPol, która przez kilka lat nie opuszczała ich,mimo zakończenia umowy najmu. W końcu w 2010 r. PKP zawarła z MarcPolem ugodęprzewidującą, że PKP otrzyma 50 tys. zł za każdy miesiąc bezumownegokorzystania z tej przestrzeni, a firma opuści nieruchomość.

PKP nie zgodziły się z ustaleniami NIK dowodząc, żezasadność ugody potwierdziło dwóch biegłych, czego NIK nie uwzględniła. Gdybynie ugoda, dworca nie wyremontowano by przed Euro2012, a nowy najemcapomieszczeń płaci dwa razy więcej – argumentowały PKP.

Niezależnie od zastrzeżeń do protokołu NIK, PKP pozwały Izbęo naruszenie dobrego imienia, żądając przyznania przez NIK w przeprosinach, żejej ustalenia były nierzetelne. Początkowo sąd wstrzymał publikację raportu NIKz kwestionowanymi stwierdzeniami, ale potem sąd II instancji uchylił tędecyzję.

W 2013 r. SO oddalił pozew PKP wobec NIK, uznając, że NIKnie działała bezprawnie (co jest jednym z warunków uznania naruszenia dóbrosobistych), gdyż Izba ma prawo do własnych ocen. Zarazem sąd przyznał, że codo zasady można pozywać NIK za stwierdzenia z kontroli danego podmiotu. Stronapozwana kwestionowała, by NIK można było pozywać o ochronę dóbr osobistych zawystąpienia pokontrolne, nawet gdyby miało dochodzić do naruszeń dóbr organukontrolowanego.

SO podkreślał, że umowa najmu wygasła MarcPolowi w 2004 r. ijuż wtedy PKP powinny były wystąpić o eksmisję spółki. Sędzia przyznał, żeugodę z tą spółką PKP zawarły na „najniższym poziomie”, ale kierowałysię chęcią szybkiego zakończenia sporu i licząc na wyższe zyski od nowegonajemcy. „Być może PKP postąpiły prawidłowo, ale NIK miała prawo dowłasnej oceny” – dodał sędzia.

W 2014 r. SA nakazał SO ponowne rozpatrzenie sprawy, uznającże nie przeprowadził on pełnego postępowania dowodowego. W 2015 r. SO ponownieoddalił pozew.

PKP wniosły do SA apelację, wnosząc o zmianę wyroku SO iuznanie powództwa. Jurga mówiła w SA o „luce ustrojowej”, którasprawia, że procedury NIK mają cechy „postępowania inkwizycyjnego” -bo Izba sama rozpatruje odwołania od własnych ustaleń wobec kontrolowanegopodmiotu, który nie ma środków ochrony prawnej, zgodnie z zasadądwuinstancyjności, zwłaszcza że takich spraw nie mogą badać sądyadministracyjne.

NIK to specyficzny organ umiejscowiony na mocy konstytucjipoza systemem trójpodziału władz – replikował Paweł Dobroczek z ProkuratoriiGeneralnej RP, reprezentującej Izbę. Dodał, że ma wątpliwości czy sąd cywilnymoże w ogóle badać taką sprawę, a NIK musi mieć pewien „luzdecyzyjny”.

SA uznał apelację za bezzasadną, choć zarazem przyznał, żeSO popełnił pewne błędy, jednak nie takie by zmieniać wyrok, zwłaszcza że uznałdziałania NIK nie były bezprawne.

Sędzia Borkowska podkreśliła, że SO nie zastosował się dowytycznych SA z 2014 r., że przypisanie PKP niegospodarności naruszyło jejdobra osobiste. SO uznał bowiem, że PKP tego nie wykazały. „Nie sposóbzaaprobować sugestii SO, że w odbiorze przeciętnego obywatela słowa oniegospodarności nie naruszyły dóbr powoda” – dodała sędzia.

SA potwierdził ponadto, że podmiot kontrolowany przez NIKnie jest pozbawiony ochrony prawnej, jeśli ustalenia Izby wkraczają w sferęjego dóbr.

Zarazem sędzia podkreśliła, że nie oznacza to, iż powodowinależy się w tej sprawie ochrona, gdyż NIK nie działała bezprawnie, a jej ocenacałej sprawy była uprawniona. „To PKP same określiły początkowo wysokośćswego roszczenia wobec MarcPolu na 7 mln zł” – zaznaczyła sędziaBorkowska. Według niej, nie można zatem dziś twierdzić, że te roszczenie byłood początku niezasadne.