PKP Intercity przepraszają pasażerów opóźnionego 540 minut TLK Gwarek
PKP Intercityprzeprosiła pasażerów sobotniego składu TLK Gwarek Katowice – Słupsk, którydojechał do celu z dziewięciogodzinnym opóźnieniem. Rzeczniczka spółkiwyjaśniła, że powodem były „ciężkie warunki pogodowe i splotnieszczęśliwych zdarzeń”.
Skład, który miał dojechać do Słupska przed godz. 15.00,najpierw miał postój w Pleszewie wskutek śmierci pasażera, potem niemal sześćgodzin stał w Rogoźnie Wielkopolskim z powodu uszkodzenia trakcji. Ostateczniedotarł do Słupska około godz. 23.45 – z 540-minutowym opóźnieniem.
„Głos Wielkopolski” cytował w sobotę pasażerkępociągu, która informowała, że w składzie stojącym w Rogoźnie „ludziemdleją z gorąca, klimatyzacja nie działa, z toalet nie można korzystać, bo niema wody”. Kilkakrotnie interweniowały tam też służby medyczne.
Rzeczniczka spółki PKP Intercity Katarzyna Grzduk przekazaław poniedziałek PAP, że „ciężkie warunki pogodowe, jak również splotnieszczęśliwych, niemożliwych do przewidzenia i zapobieżenia zdarzeń, sprawiły,że była to trudna podróż dla pasażerów i obsługi tego pociągu”.
Jak podała, w sobotę rano za stacją Ostrów Wielkopolskijedna z pasażerek pociągu przekazała drużynie konduktorskiej informację o złymsamopoczuciu współpodróżnego.
„Pracownicy załogi pociągu natychmiast udali się dopasażera, aby sprawdzić jego stan i zdecydowali o wezwaniu pogotowiaratunkowego. Najbliższa karetka dostępna była w Pleszewie, gdzie (…)ratownicy pogotowia podjęli interwencję. Jak nas poinformowano, niezbędne byłowezwanie drugiej, specjalistycznej karetki, ponieważ pasażer straciłprzytomność i potrzebna była reanimacja” – poinformowała rzeczniczka.
Dodała, że mimo starań ratowników medycznych nie udało sięprzywrócić funkcji życiowych podróżnego; przyczyny śmierci pasażera badaprokuratura.
„W związku z niniejszą sytuacją i koniecznościąprzeprowadzenia standardowych czynności dochodzeniowo-śledczych na miejscuzdarzenia pociąg został zatrzymany na stacji na blisko trzy godziny. Podróżnymdostarczono wodę oraz poinformowano o zajściu i możliwości przesiadki do składujadącego do stacji Poznań Główny. Z tej możliwości skorzystało około 40pasażerów. Reszta, blisko 300 osób, zdecydowała się pozostać w pociągu TLKGwarek” – poinformowała rzeczniczka.
Około godz. 13.30 pociąg dojechał do Rogoźna Wielkopolskiego.Tam został zatrzymany z powodu usterki sieci trakcyjnej.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
„Wobec braku możliwości podstawienia lokomotywyspalinowej, która mogłaby poprowadzić dalej skład po pozbawionej zasilanialinii, oraz deklarowanego zbyt długiego czasu na załączenie przez zarządcęinfrastruktury napięcia w sieci podjęto wielokrotne próby zorganizowaniazastępczej komunikacji autobusowej” – zapewniła rzeczniczka. Jak dodała,ze względu na dużą liczbę podróżnych żaden z przewoźników autobusowych niezdecydował się na uruchomienie komunikacji autobusowej.
„W czasie oczekiwania podróżnym wydano tysiąc butelekwody. Na miejsce przybyła także straż pożarna, która zapewniła kurtyny wodne,ochładzające oczekujących na peronie pasażerów” – podała rzeczniczka.Potwierdziła, że podczas postoju pociągu TLK Gwarek w Rogoźnie pogotowieratunkowe zostało wezwane do trzech pasażerów i dwóch pracowników drużynykonduktorskiej, którzy zostali zabrani do szpitala.
„W zaistniałej sytuacji podjęto decyzję o wysłaniupociągiem IC Malczewski relacji Przemyśl – Kołobrzeg zastępczej drużynykonduktorskiej do składu TLK Gwarek i o połączeniu obydwu pociągów. Torozwiązanie zapewniło podróżnym z TLK Gwarek dostęp do wagonu gastronomicznegoi klimatyzowanych wagonów z IC Malczewski” – podała rzeczniczka.
Jak dodała, po połączeniu składów wydano z wagonu Warspoczęstunki oraz zimne i ciepłe napoje. Połączony skład odjechał z RogoźnaWielkopolskiego po godzinie 19.00. Przed północą dotarł do celu.
Spółka poinformowała w poniedziałek, że podróżni składów TLKGwarek i IC Malczewski otrzymają zwrot 100 proc. ceny biletu; w”Malczewskim” przed dojazdem do Rogoźna zepsuła się lokomotywa.Warunkiem otrzymania rekompensaty jest złożenie reklamacji.
„