PKP Intercity mogą stracić gwarancję na Pendolino

inforail
03.12.2014 10:24
Jak już informowaliśmy na łamach InfoRail za serwisowanie pociągów Pendolino odpowiadać będzie Alstom. Ale być może nie tylko Alstom. Powszechnie wiadomo, że przewoźnik poszukuje, na razie z kiepskim skutkiem, firmy sprzątającej. Obsługa codzienna pociągów ma być prowadzona także w miastach, w których Pendolino kończyć będą bieg. Wiąże się to z koniecznością znalezienia firmy zewnętrznej, jeżeli rzecz jasna nie zostanie podpisana umowa z Alstomem. A to oznacza ingerencję podmiotu niezwiązanego z producentem pociągów w ich obsługę. I tu dochodzimy właśnie do sedna problemu. Zapytaliśmy przedstawiciela producenta o gwarancję w przypadku uszkodzeń, powstałych na skutek działalności firmy zewnętrznej. Tomasz Kłosiński z Alstomu jednoznacznie odpowiada, że w takiej sytuacji gwarancja na dany element przestaje obowiązywać. Co więcej ingerencja podmiotu zewnętrznego może okazać się utrudnieniem dla Alstomu. Wszelkie uszkodzenia, które mogą zostać spowodowane, wpłyną potem na funkcjonowanie obsługi pociągów w Warszawie. A czasu na wykonanie tych czynności jest niewiele. Jak powiedział Kłosiński to zaledwie 6 godzin nocnych. Stąd też nocna zmiana w centrum serwisowym ma być najliczniejsza.
Pendolino w centrum serwisowym na Olszynce GrochowskiejStanowisko odprowadzania nieczystościStanowisko odprowadzania nieczystościStanowisko odprowadzania nieczystości
Działanie w tym obszarze PKP Intercity jest zatem dość ryzykowne. Nie wydaje się bowiem, że uda się znaleźć firmę, która obsługę Pendolino prowadziłaby bez jakiegokolwiek problemu. Nikt przecież nigdy nie obsługiwał jeszcze tej klasy pociągów, nie było bowiem co obsługiwać. I dalej wydaje się zatem, że PKP Intercity popełniły błąd nie zawierając z Alstomem kontraktu, który obejmowałby kompleksową obsługę jednostek. Z pozoru proste czynności nawadniania czy opróżniania toalet mogą się dla podmiotu zewnętrznego okazać nie takie wcale proste. W Warszawie Alstom ma specjalistyczny sprzęt, przy pomocy którego wypompowuje fekalia, na pewno sprzętu takiego nie ma żadna inna firma w Polsce. Jakoś trudno nam sobie wyobrazić beczkowóz marki Star odbierający nieczystości z nowoczesnego pociągu, choć takiej sytuacji wykluczyć też nie można. Oczywiście PKP Intercity mogą zrezygnować z wykonywania tych czynności na krańcówkach i pozostawić to tylko i wyłącznie Alstomowi, który wykona je w centrum serwisowym na warszawskiej Olszynce Grochowskiej. Będzie się to jednak wiązało z koniecznością magazynowania fekaliów w pociągów przez trzy dni. W tym miejscu trzeba przypomnieć, że pociągi z trasy zjeżdżać będą do bazy w Warszawie właśnie raz na trzy dni. Oprócz czyszczenia i nawadniania każdy z nich przejdzie tu także tzw. przegląd zerowy, a więc trwające około godziny pobieżne oględziny. Nie wiąże się to oczywiście z planowymi przeglądami poziomu P1, P2, P3 czy P4, które Alstom wykonywać ma według harmonogramu.
Wracając do sprzątania pociągów na krańcówkach, przypomnijmy, że w pierwszym przetargu na sprzątanie pociągów Alstom nie wystartował, z uwagi na nierealne, zdaniem producenta, do zrealizowania, wymagania SIWZ. Ofertę złożyła tylko firma Impel, która jednak okazała się za droga. Obecnie przewoźnik zamieścił ogłoszenie o dialogu technicznym w tej sprawie. Jak potoczą się dalsze losy sprzątania pociągów Pendolino. Sami jesteśmy ciekawi…. Jedno jest pewne. W wielu kwestiach związanych z tym projektem PKP Intercity jadą ostro po bandzie.