PESA: W przypadku Dartów czekamy na decyzje przewoźnika i ubezpieczyciela
W ostatnim czasie sporo krytyki spadło na Darty, które nie kursują, bo nie są szybko naprawiane po wypadkach lub kolizjach.
Korzystając z okazji, jaką była wizyta w fabryce PESY, dopytaliśmy o ten problem. Tym bardziej, że w hali bydgoskiego producenta jeden ze składów ED161 oczekuje właśnie na naprawę powypadkową.
Robimy swoje
My swoje robimy – zapewnił Jacek Rudewicz, Członek Zarządu i Dyrektor Produkcji PESY. Zwykle aby wykonać naprawę musimy jednak czekać na decyzję przewoźnika i ubezpieczyciela. Bez tego nie ruszamy z pracami, poza tymi przygotowawczymi do naprawy – wyjaśnił.
Taka sytuacja ma miejsce chociażby w przypadku powypadkowej jednostki ED161-004, która w hali PESY oczekuje na zielone światło do wykonania naprawy. W kontekście wypowiedzi przedstawiciela producenta trudno zatem obwiniać PESĘ za to, że pojazdy powypadkowe nie kursują. Takie są procedury, które niestety często trwają zbyt długo.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
P4 w Bydgoszczy
Przy okazji dowiedzieliśmy się również, że w Bydgoszczy wykonywane są naprawy P4 Dartów. Jak wyjaśnił nam szef PESY Krzysztof Zdziarski jest to wygodne z punktu widzenia logistycznego. Nie oznacza to jednak, że Darty nie są również serwisowane w Mińsku Mazowieckim. Tam wykonywane są drobniejsze prace, niewymagające chociażby szybkiego dostępu do komponentów – tłumaczył Krzysztof Zdziarski.
Aktualnie w ruchu pozostaje 17 jednostek ED161. Wszystkie naprawy bieżące wykonywane są przez producenta planowo. Nie ulega jednak kwestii, że problemem są naprawy powypadkowe, niezależne od PESY i PKP Intercity. Nie jest to jednak tylko przypadłość Dartów. Jak wiadomo dość długo trzeba było czekać chociażby na naprawę powypadkową jednego ze składów ED250.