Paryż: Pierwsze pociągi TGV Sud – Est zbliżają się do końca swojej służby.

W cieniu rekordowego przejazdu pociągu V150, który osiągnął prędkość 574,8 km/h pojawiła się smutna dla wielu miłośników wiadomość. Wiadomość, która dodatkowo ukazała jak bardzo zacofany w Polsce jest program pociągów dużej prędkości. Otóż koleje francuskie SNCF ogłosiły, że zamierzają do 2013 roku zastąpić pierwsze pociągi TGV określane mianem TGV Sud –Est. Pociągi te wyruszyły na trasy w 1981 roku i stały się synonimem TGV. Pierwotnie jeździły z prędkością 270 km/h, jednak część składów została przebudowana do prędkości 300km/h. Mimo tego składy te obsługują obecnie mniej ważne relacje. Zwłaszcza składy z prędkością maksymalną 270 km/h, które powodowałyby zatory na głównych liniach. Ponieważ w 2011 roku pociągi będą już liczyły 30 lat, więc musiałyby przejść kompleksową modernizację, przy czym nadal pozostałyby zbyt mało pojemne do obecnych potrzeb. Obecnie pociągi TGV cierpią na nieustanny brak miejsc, dlatego SNCF nieustannie inwestuje w składy piętrowe. Z tego też powodu wycofanie TGV Sud –Est z ruchu jest już przesądzone. Nowe pociągi mają zastąpić stare w 2013 roku, a wartość kontraktu szacowana jest na 9 miliardów euro. Przedstawiciele SNCF zapowiadają, że przetarg nie będzie ustawiony pod obecnego producenta, a wybrana oferta będzie przedstawiała pociągi o najlepszej cenie, kosztach eksploatacji oraz niezawodności. Jednak mimo tego możemy być niemal pewni, że przynajmniej większość wygra koncern Alstom. Posiada on stosowne fabryki, oraz oferuje sprawdzony pojazd. Dodatkowo cała sieć linii dużych prędkości była budowana właśnie pod pociągi tego producenta. Jedynym możliwym konkurentem jest Bombardier. Jednak jego ewentualna wygrana z racji ilości fabryk we Francji oznaczałaby mniejszościowy udział w produkcji pociągów.