Ofiary katastrofy kolejowej w Barwałdzie z 1944 roku zostaną upamiętnione

inforail
21.11.2019 08:45

Około 130 ofiarkatastrofy kolejowej, do której doszło 75 lat temu w Barwałdzie Średnim,upamiętni w czwartek społeczność małopolskiej gminy Kalwaria Zebrzydowska. 24listopada 1944 r. doszło tu do zderzenia pociągu pasażerskiego z transportemwojskowym.

„Katastrofa kolejowa w Barwałdzie Średnim jestnajtragiczniejszą pod względem liczby ofiar śmiertelnych na polskich ziemiach.Zginęło ok. 130 osób, a ponad 100 zostało rannych. W czwartek przy obeliskuupamiętniającym katastrofę odbędą się uroczystości rocznicowe” –poinformował w poniedziałek rzecznik kalwaryjskiego magistratu, Tomasz Baluś.

Ofiarami byli głównie mieszkańcy ziemi wadowickiej. Dokatastrofy doszło 24 listopada 1944 r. po godzinie 15, na linii kolejowejmiędzy Kalwarią Zebrzydowską a Wadowicami, ok. 300 m na wschód od obecnegoprzystanku Barwałd Średni.

Jak podał Baluś, przepełniony pociąg osobowy relacjiZakopane – Kraków został skierowany okrężną drogą przez Wadowice i Spytkowice zpowodu uszkodzenia przez partyzantów szlaku z Kalwarii do Skawiny. W Barwałdziepociąg czołowo zderzył się z transportem wojskowym.

Prof. Andrzej Nowakowski, opierając się na relacji świadka,Gustawa Studnickiego, opisał tragedię w broszurze „Z dziejów wadowickiejkolei (1887-1999)”. Błąd popełnił dyżurny ruchu w Kalwarii, któryzdecydował o tym, że pociąg pasażerski odprawiono nie czekając na skrzyżowaniez niemieckim pociągiem towarowym. Gdy dyżurny zorientował się, że podjął błędnądecyzję, próbował ją naprawić. Sygnalizował konieczność zatrzymania pociąguprzy pomocy czerwonej chorągiewki, co zostało zbagatelizowane. W ślad zapociągiem wysłał parowóz przetokowy, który gwizdem próbował ostrzec załogęskładu osobowego. Kręta i górzysta trasa uniemożliwiła doścignięcie pociągu.

Jadący z przeciwległego kierunku transport wojskowy otrzymałrozkaz „A”. Oznaczał on, że nie wolno mu się było zatrzymywać nastacjach pośrednich.

„Zderzenie czołowe obu pociągów nastąpiło na odcinku toru omałej widoczności. Pociąg osobowy był przeładowany. Miał w składzie stareaustriackie +drewniaki+ z lat 1911-1918. Transport wojskowy był złożony znowych, solidnych pulmanów” – podał prof. Nowakowski.

Dwa wagony pociągu osobowego uległy całkowitemu zniszczeniu.Kilkadziesiąt osób poniosło śmierć na miejscu. Liczba ofiar, łącznie zezmarłymi później, w wyniku obrażeń, mogła sięgnąć 130 osób. Liczba rannych niezostała dokładnie ustalona. Prawdopodobnie było ich ponad 100. Niemiecki składwojskowy wyszedł ze zderzenia niemal bez szwanku.

Na miejsce zdarzenia przybyły tylko dwie karetki i trzechlekarzy. Brakowało sanitariuszy, noszy i środków opatrunkowych. Okolicznaludność darła prześcieradła na bandaże. Ranni trafili do szpitali w Wadowicach,Andrychowie i Zebrzydowicach oraz polowego lazeretu w Kalwarii.

Dyżurny ruchu, który popełnił błąd, został skazany na śmierći rozstrzelany.

W 2004 r., w 60. rocznicę katastrofy, w jej miejscuodsłonięty został obelisk upamiętniający ofiary.