Newag z PESĄ? Daleka droga
Kilka tygodni temukolejowy świat obiegła wiadomość o możliwości połączenia PESY z Newagiem. Porozmowach z przedstawicielami obu producentów wydaje się, że droga do tegodaleka.
Z punktu widzenia rynku, nie tylko tego krajowego, alerównież zagranicznego, połączenie obu firm nie byłoby wcale takie złe. Wszyscy najwięksiproducenci taboru kolejowego działają w o tyle bardziej komfortowej sytuacji,że na własnym podwórku są sami. Skoda, CAF, Alstom, Bombardier, Stadler czySiemens w „swoich” krajach nie mają praktycznie lokalnej konkurencji. W Polsceod kilku już lat Newag i PESA konkurują ze sobą niemalże w każdym przetargu. Taswoista rynkowa wojenka działa na szkodę przede wszystkim oby firm. Wcale nietakim oczywistym jest również fakt, czy zyskują na tym klienci. W związku z tympołączenie firm, a przynajmniej nawiązanie współpracy, wydaje się nienajgorszymrozwiązaniem.
Ale. Po wizycie na berlińskich stoiskach obu producentówwydaje się, że droga do współpracy jest daleka. Żadna z firm nie potwierdzapojawiających się jakiś czas temu doniesień o wspólnym działaniu. Nie wykluczato jednak możliwości prowadzenia rozmów. To jednak tajemnica, którą nikt, zarównoz PESY i Newagu, nie podzieli się dopóki negocjacje, zaznaczmy raz jeszcze oile są prowadzone, nie zostaną sfinalizowane. Rynek należy zatem obserwować naspokojnie. Ciekawi jesteśmy czy w niedalekiej przyszłości będziemy mielikolejne szynowe romanse, takie jak ten Stadlera z Solarisem. Gdybanie zatem kto kogo mógłby przejąc wydaje się w tej sytuacji niecelowe.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
„