Na wakacjach (cz. 6): Na urlop pociągiem czy autobusem?
Wakacje na półmetku. Zapewne niektórzy z Was dopiero wybierają się na urlop, co może okazać się bardzo dobrym posunięcie. Pogoda w sierpniu ma być o wiele lepsza niż w lipcu. W dzisiejszym odcinku naszej wakacyjnej serii nie zabieramy Was w jedno konkretne, naszym zdaniem warte odwiedzenia miejsce, a wyruszamy w podróż nad morze, nad jezioro i w góry, zastanawiając się przy tym jak tam dotrzeć –najtaniej i najszybciej. Mamy nadzieję, że będzie to dla Was dobry poradnik przy wyborze środka transportu. A wyruszamy w środę, 3 sierpnia z Warszawy w godzinach od 8 do 10 i nie chcemy się przesiadać. A zatem w drogę. W naszych zestawieniach bierzemy pod uwagę dwa środki transportu –kolej i autobusy. Nie oznacza to jednak, że mamy do dyspozycji tylko dwóch przewoźników.
Nad morze!
Jedziemy do Gdyni. Co zatem znajdujemy w ofercie na trasie Warszawa –Gdynia?
1. PKP Intercity. Okazuje się, że w interesujących nas godzinach mamy tylko jedno połączenie kolejowe. Jest to pociąg TLK, wyruszający ze stacji Warszawa Centralna o godzinie 9:55. Na miejscu jesteśmy o 17:22, a więc po prawie 7,5 godzinnej podróży! Jako ciekawostkę można dorzucić fakt, że pociąg jedzie z Lublina, przez Kutno, Toruń… Cena za przejazd na trasie Warszawa Centralna –Gdynia Główna to 61 zł.
2. PKS. Wybierając autobus mamy do dyspozycji aż 3 połączenia odjeżdżające z Dworca Zachodniego. O 8.30 rusza autobus PKS Polonus relacji Warszawa –Hel. Na miejscu jesteśmy po 6 godzinach i 45 minutach. Ten sam przewoźnik obsługuje połączenie do Łeby, które startuje o 9:45. Czas przejazdu jest o 20 minut krótszy. Za bilet zapłacimy odpowiednio 61 i 62 zł. Trzeci, ostatni w interesującym nas przedziale czasowym kurs realizuje PKS Mława. Za przejazd autobusem zmierzającym do Karwi zapłacimy 58 zł. Czas podróży to 7 godzin i 20 minut.
3. PolskiBus – w interesującej nas relacji i porze dnia przewoźnik nie oferuje żadnego połączenia.
Najszybciej do Gdyni dostaniemy się zatem PKS-em. Jednakże czas przejazdu autobusu i pociągu jest na tej trasie porównywalny. Podobnie jak ceny biletów, które kształtują się w przedziale od 58 do 62 zł.
Jedziemy do Kołobrzegu. Jak tutaj?
1. PKP Intercity. Połączeń brak. Express do Kołobrzegu odjeżdża dopiero o 11. Na miejscu jest o 22:01. Bilet w drugiej klasie kosztuje 125,50 zł. Czas przejazdu 11 godzin i jedna minuta!
2. PKS. W interesującym nas przedziale czasowym z Warszawy do Kołobrzegu wyrusza jeden autobus, obsługiwany przez PKS Bydgoszcz. Start o 9:50, na miejscu jesteśmy o 20:05. Jedziemy zatem 10 godzin i 15 minut. Cena biletu to 90 zł. Autobus jest zatem szybszy i tańszy od pociągu. Do Kołobrzegu PKS-y z Warszawy odjeżdżają także o godz. 5 i 6 oraz nocą. O 7:15 rusza autobus firmy RAF-Trans. Cena biletu porównywalna –88 zł.
3. W interesującej nas relacji i porze dnia przewoźnik PolskiBus nie oferuje żadnego połączenia.
Do Świnoujścia.
1. Między godziną 8 a 10 z Warszawy do Świnoujścia nie ma żadnego bezpośredniego pociągu. O 7:02 odjeżdża ze stacji Warszawa Centralna InterRegio Przewozów Regionalnych. Za bilet na całej trasie musimy zapłacić 53 zł. Podróż trwa prawie 9 godzin. Co ciekawe, odjeżdżający o 10:46 pociąg TLK do Świnoujścia jedzie 9 godzin i 25 minut. Bilet kosztuje 66 zł.
2. Do Świnoujścia z Warszawy PKS Gryfice oferuje tylko jedno nocne połączenie. Start o 21:30, podróż trwa 11 godzin i 20 minut. Bilet kosztuje 81,50.
3. Tradycyjnie w interesującej nas relacji i porze dnia przewoźnik PolskiBus nie oferuje żadnego połączenia.
Na trasie do Świnoujścia korzystniejsze jest zatem podróżowanie pociągiem. Szybciej i taniej.
Nad jeziora!
Jedziemy nad warmińsko-mazurskie jeziora. Chcemy dostać się do Olsztyna.
1. O 10:14 mamy pociąg TLK spółki PKP Intercity. Na miejsce docieramy po 7 godzinach i 16 minutach. Za podróż trzeba zapłacić 61 zł, oczywiście w 2 klasie.
2. W interesującym nas przedziale czasowym mamy do dyspozycji jedno połączenie PKS Polonus. Bilet jest znacznie tańszy niż w pociągu, kosztuje bowiem 35 zł. Czas przejazdu to 4 godziny i 10 minut, a więc zdecydowanie szybciej niż pociągiem. Możemy wyruszyć także m.in. o 7:45, 10:10 i 11:15.
3. PolskiBus do Olsztyna nie jeździ.
4. Prywatne autobusy firmy POK-Tourist odjeżdżają z Warszawy po południu. Czas przejazdu 3 godziny. O 8:20 mamy natomiast do dyspozycji połączenie realizowane przez firmę Radex. W Olsztynie jesteśmy o 11:30. Ceny biletów kształtują się już od 20 zł.
W góry!
Jeśli w góry to do Zakopanego –tak myśli większość wakacyjnych podróżników. A zatem jedziemy do stolicy polskich Tatr.
1. Między 8 a 10 do Zakopanego nie jedzie żaden pociąg. Słynne „Tatry”odjeżdżają z Centralnego o 6:59. Bilet kosztuje 121,50 zł a podróż trwa 7 godzin i 8 minut.
2. W omawianym przedziale czasowym nie jedzie także żaden autobus. PKS Polonus wyrusza o 7:30. Podróż trwa prawie osiem i pół godziny. Bilet kosztuje 65 zł, a więc jest o połowę tańszy niż na pociąg. Do dyspozycji mamy także połączenia nocne.
3. PolskiBus do Zakopanego nie jeździ.
Bielsko-Biała. Podbeskidzie. Jedziemy teraz w te rejony.
1. PKP Intercity uruchamia bezpośrednie expressy o godzinie 6:28 i 12:37. Między 8 a 10 żadnych połączeń nie ma. Podróż do Bielska trwa ponad 4 godziny, co i tak jest wynikiem całkiem przyzwoitym, jeśli popatrzymy na przedstawione wyżej, inne wakacyjne kierunki. Bilet jest nieco tańszy niż do Zakopanego i kosztuje 119,50 zł.
2. Autobus do Wisły przez Bielsko odjeżdża z Warszawy o 7. Bilet na połączenie obsługiwane na zmianę przez PKS Polonus i PKS Radom kosztuje 58 zł. Podróż trwa 8 godzin, a więc dwa razy dłużej niż pociągiem. Za to bilet jest tańszy dwukrotnie.
3. PolskiBus nie jeździ do Bielska.
PolskiBus to nie jest przewoźnik, z usług którego skorzystać mogą urlopowicze udający się na wakacje. Mimo to zdecydowana większość z Was w naszej sodzie stwierdziła, że nowa marka przetrwa na polskim rynku. Pojawienie się charakterystycznych, czerwonych autobusów nie zmienia jednak nic w letniej ofercie. Nadal do dyspozycji pasażerów pozostają połączenia kolejowe i te, realizowane przez PKS-y oraz sporadycznie kursy przewoźników prywatnych. Dziś kolej przegrywa z PKS-ami zdecydowanie na trasie do Kołobrzegu i Olsztyna. Miejmy jednak nadzieję, że po zakończeniu remontu linii E-65, w przyszłym roku nad morze pojedziemy już znacznie szybciej. O tym, że można szybko podróżować koleją świadczy najlepiej porównanie oferty PKP Intercity i PKS na trasie do Bielska. Tu pociąg zdecydowanie pokonuje autobus, dzięki CMK, na której pędzi z prędkością 160 km/h. Jest to pułap nie do osiągnięcia dla żadnego autobusu. Za tę prędkość trzeba jednak słono zapłacić, bo aż dwa razy więcej niż za podróż autobusem. W kolejnych wydaniach InfoRail sprawdzimy, jak pociąg wypada w porównaniu z autobusem na trasach z Warszawy do największych polskich miast.