Na wakacjach (cz. 4): Karsznice – zapomniany dom parowozów

Zduńska Wola Karsznice –każdemu, kto choć trochę interesuje się koleją nazwa ta kojarzy się jednoznacznie. Z lokomotywownią i węzłową stacją kolejową, ważną głównie w ruchu towarowym. Nie każdy jednak wie, że tuż obok rzeczonej lokomotywowni znajduje się skansen. Dziś już właściwie pseudo skansen, który jednak warto odwiedzić.

Karsznice to obecnie osiedle Zduńskiej Woli –miasta położonego w centralnej Polsce, w województwie łódzkim, w odległości około 45 km od Łodzi. Sam skansen znajduje się nieco na uboczu miasta, na jego południowo –wschodnim krańcu. Wejście do niego jest wyjątkowo proste. Nie trzeba płacić, wystarczy na bramie okazać dowód osobisty. To chyba jedno z nielicznych kolejowych miejsc, gdzie można bez problemu wejść i to tylko na dowód. Dlaczego tak jest? Czy ta symboliczna złotówka nie przyda się na puszkę farby? Odpowiedzi na te pytania będziemy szukać. Skansen jest mimo swojego na pozór niezbyt zachęcającego wyglądu dość dobrze zaopatrzony w eksponaty. Część z nich stanowi własność Muzeum Kolejnictwa w Warszawie, cześć prawdopodobnie miasta Zduńska Wola. Dodatkowo przy niewielkim nakładzie sił można podpatrywać ciągle czynne lokomotywy PKP Cargo, które stacjonują i są naprawiane w ciągle przecież czynnej karsznickiej szopie.

Co warto zobaczyć? Na terenie skansenu uwagę zwracają przede wszystkim parowozy, niestety wszystkie nieczynne i w większości w stanie dalekim od ideału: Ty246-22 'Truman’, Ty51-1, Tr21-53, Ty42-9, Ty2-702, Ol49-79, TKp-20 'Śląsk’, TKb-10 'Baziel’, TKh-4027 'Ferrum’, Ty43-74, Pt47-93, TKt48-39, Ty45-39 i prawdziwy rodzynek, szerokotorowy parowóz Ty23-273. Są też lokomotywy spalinowe, takie jak SM41-175, SM30-039 i SM03-41 oraz elektrowóz ET21-1. Jest też kolejny rodzynek, wagonik kolejki linowej Gubałówka z 1938 roku, pług odśnieżny, dźwig kolejowy, wagony, m.in. ten wykorzystywany przez hitlerowców do transportu osób oraz inne maszyny kolejowe. Niestety, jak już wspomnieliśmy większość eksponatów jest w stanie delikatnie mówić dalekim od ideału. Na szczęście iskierką nadziei mogą być doraźne remonty, będące w praktyce odmalowaniem i częściowym usunięciem rdzy z kilku parowozów. Napotkany na miejscu pracownik firmy, która na zlecenie miasta prowadzi prace, nazwijmy to konserwatorskie, nie daje jednak powodów do bycia optymistą. Odnowione zostaną bowiem jeszcze tylko dwa eksponaty, Prace zakończą się w lipcu. Co dalej ze skansenem i do kogo on tak naprawdę należy? –postaramy się ustalić. Do tematu na łamach InfoRail na pewno wrócimy.

Będąc w Karsznicach warto zwrócić także uwagę na odstawione, praktycznie wszędzie, radzieckie, przegubowe lokomotywy ET42. Co ciekawe trzy z nich zostały przywrócone do ruchu. Kolejne dwa mają trafić do Tarnowskich Gór już niebawem. Większość jednak stoi i stanowi pole do popisu dla miejscowych grafficiarzy i chyba już także złomiarzy.  

A teraz słów kilka o tym, czego zobaczyć nie można. Nie można mianowicie zobaczyć Izby Historii Skansenu. Jeszcze niedawno do zobaczenia były tam pamiątki związane ze Skansenem. Dziś wszystko zamknięte jest na kłódkę. Przez wybitą szybę widać jakieś eksponaty. Niestety nie wiemy dokładnie co znajduje się w budynku. To też postaramy się ustalić. Oficjalne otwarcie Izby, podobnie jak całego skansenu miało miejsce w 1993 roku, w 60-lecie Zakładu Taboru Zduńska Wola Karsznice. Nie dostępna dla zwiedzających jest także makieta przedstawiająca Zakład Taboru Karsznice, wykonana przez 2 pracowników PKP w ciągu 3 lat. Szkoda! 

Zanim osobiście wybierzecie się do skansenu zapraszamy do oglądania zdjęć z Karsznic, wykonanych przez profesjonalistów z www.photoforma.pl. To pierwsze ich zdjęcia w naszym portalu, mamy nadzieję, że nie ostatnie. Na pewno zachęcą Was do odwiedzin Zduńskiej Woli. Warto! Zdjęcia z Karsznic znajdziecie także tutaj.