Linki już w Kolejach Wielkopolskich
Spalinowe zespoły trakcyjne ?Link?zostały przekazane przez PESĘ Kolejom Wielkopolskim. Ekspresowe tempo realizacji zamówienia to efekt dostawy składów, które nie zostały przekazane niemieckiemu przewoźnikowi Netinera. Pociągi przewidziane są do obsługi relacji Poznań ?Gołańcz. Przypomnijmy, że bydgoski producent podpisał z przewoźnikiem umowę na dostawę czterech takich jednostek. Na razie w formie dzierżawy, kontrakt obejmuje jednak opcję ich zakupu po upływie okresu dzierżawy, który wynosić będzie, w przypadku trzech pojazdów 24 miesiące, natomiast czwartego 18 osiemnaście miesięcy licząc od dnia protokolarnego przekazania składów przewoźnikowi. Zamawiający uzależnia możliwość skorzystania z prawa opcji od pozyskania środków finansowych pochodzących z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego i/lub kredytu bankowego. Prawo opcji jest uprawnieniem przewoźnika, z którego może, ale nie musi skorzystać w ramach realizacji umowy. Warunkiem uruchomiania prawa opcji jest oświadczenie woli zamawiającego wykonania zamówienia w ramach prawa opcji. W przypadku nie skorzystania przez Koleje Wielkopolskie z prawa opcji wykonawcy nie przysługują żadne roszczenia z tego tytułu. Całkowita wartość zamówienia to 64 255 000 PLN brutto. Wielkopolskie Linki to kolejne tego typu pojazdy w Polsce. Wcześniej kupiły je Urzędy Marszałkowskie: Zachodniopomorski i Lubuski. Wszystko wskazuje na to, że nie ostatnie. Kilka dni temu pojawiła się informacja, że pozostałe pociągi przygotowane dla Netinery mogą trafić do Przewozów Regionalnych. Po doniesieniach związanych z aneksowaniem umowy przez Pomorskie wydaje się prawdopodobnym, że kolejnym odbiorcą Linków będzie Pomorska Koleje Metropolitalna. Przypomnijmy, że strony poinformowały jedynie o podniesieniu jakości pojazdów, które PESA ma dostarczyć Pomorskiemu.
Zerwanie zatem umowy z Netinerą wyszło na dobre przede wszystkim polskim przewoźnikom i ich pasażerom – na pewno tym korzystających z Kolei Wielkopolskich i może tym, którzy podróżować będą PKM. A Niemcy? Cóż, niech żałują?