Liberadzki: Komisja Europejska może zażądać zwrotu funduszy europejskich
W ostatnich latach, media wielokrotnie informowały o planach zamknięcia ważnych odcinków polskiej infrastruktury kolejowej . Wśród tych linii znajdują się również takie, które były remontowane, niektóre nawet z funduszy europejskich. Prof. Bogusław Liberadzki, członek Komisji Transportu i Turystyki Parlamentu Europejskiego oraz Michael Cramer, europoseł z Niemiec zapytali Komisje Europejską o możliwe zamknięcie dofinansowywanych linii kolejowych w Polsce . Profesor Liberadzki skomentował odpowiedź Komisji Europejskiej słowami:
’Stanowisko Komisji Europejskiej jest jasne: dofinansowywane projekty kolejowe muszą być użytkowane przez co najmniej pięć lat od dnia ich otwarcia. Podejmowanie się takich drastycznych zmian w postaci zamknięć połączeń prowadzi do 'naruszenia prawa’ oraz do konieczności zwrotu przynajmniej części funduszy europejskich. W kontekście trwających negocjacji nad budżetem Unii Europejskiej na lata 2014-2020, a więc i w kontekście funduszy dostępnych dla Transeuropejskich Sieci Transportowych (TEN-T), przyszłe inwestycje w infrastrukturę kolejową będą o wiele trudniejsze do usprawiedliwienia podatnikowi, który już raz opłacił linie zamknięte zaledwie kilka lat później.
Ponadto, rząd polski nawet nie poinformował Komisji Europejskiej o możliwych zamknięciach ponad 10% polskich linii kolejowych. Komisja Europejska oznajmiła, że to z mediów dowiedziała się o nieprzychylnych dla polskich kolei planach. Tego nie można akceptować, nawet jeżeli rząd polski utrzymuje, że już zmodernizowane linie dofinansowane z funduszy unijnych pozostaną nietknięte. Rząd musi również zapewnić alternatywne środki transportu, aby zastąpić wyłączone połączenia kolejowe. Pamiętać przy tym trzeba, że transport pasażerski środkami innymi niż kolej, musi pozostać równie dostępny i efektywny jak ten kolejowy.
Na koniec wspomnieć należy o tym, że inwestycje w infrastrukturę kolejową mają kluczowe znaczenie dla Polski. Zaledwie w zeszłym roku rząd polski wywołał skandal na poziomie europejskim, próbą przesunięcia 1,2 miliarda euro dedykowanym projektom kolejowym na projekty drogowe. Tym samym sposobem, za pomocą którego wstrzymaliśmy krzywdzący rozwój sytuacji polskich kolei, upewnimy się, że linie kolejowe w Polsce nie będą zamykane.