Leo Express wjeżdża do Polski

inforail
25.04.2013 20:12
Czeski prywatny przewoźnik kolejowy Leo Express złożył wniosek do PKP PLK o przydział tras na nowy rozkład jazdy. Czesi nie mają jednak własnej licencji i liczą na pomoc strategicznego partnera z Polski. Firma Leosza Novotnego zamierza w ciągu dwóch lat wejść na polski rynek. 'Planujemy wystartować z nadzwyczaj wysokim standardem usług. To będą nowoczesne, czyste pociągi o niskich relacjach cenowych. Oferujemy również miejsca w klasie biznes i premium. Przystąpiliśmy do rozmów z renomowanym polskim przewoźnikiem z wizją strategicznego partnerstwa’ – stwierdził Novotny. Leosz Novotny oczekuje, ze licencję uzyska w ciągu dwóch lat, natomiast do tego czasu chce skorzystać z 'dokumentów’ polskiego partnera. Dziennikowi 'Mlada fronta Dnes’ powiedział, że jest dobrej myśli i dlatego wnioski o przyznanie tras przez PKP złożył już na najbliższy rozkład jazdy, który zacznie obowiązywać w grudniu br. Novotny nie chciał jednak ujawnić dziennikarzom nazwy polskiego przedsiębiorstwa. Nie chciał również powiedzieć, na jakich trasach chciałby konkurować z Polakami. Czeski dziennik 'Mlada fronta Dnes’ sugeruje jednak na swoim portalu internetowym, że 'Leo Ekspress chciałby uruchomić swoje składy na trasach Warszawa-Poznań i Warszawa-Katowice-Kraków, konkurując z PKP Intercity i Przewozami Regionalnymi, a owym strategicznym przewoźnikiem mogą być Dolnośląskie Linie Autobusowe’.
Flirt w barwach LeoExpress
Nie wiadomo jednak, czy czeska firma będzie dysponowała wystarczającym taborem. Obecnie posiada pięć pięcioczłonowych składów. Każdy z nich ma ponad 230 miejsc. Pociągi Leo Express rozpędzają się do szybkości 160 km/h. 'Czesi byliby silnymi konkurentami PKP Intercity i Przewozów Regionalnych’ – nie ukrywa dziennik 'Mlada fronta Dnes’. Leo Ekspress a.s. to czeski prywatny przewoźnik kolejowy. Firma została założona w roku 2010 i weszła na czeski rynek w listopadzie 2012 roku. Początkowo nie można było jednak mówić o sukcesie. Leo Express zamówił 5 sztuk 5-członowych FLIRT-ów od szwajcarskiej firmy Stadler Raidl. Pierwszy skład został zbudowany w lutym 2012 roku. W listopadzie 2012 roku miano rozpocząć testy na 364-kilometrowej trasie Praga – Bogumin, ale ze względu na brak wszystkich dokumentów przewozy rozpoczęto z kilkudniowym opóźnieniem – 13 listopada, regularne – 9 grudnia, a 18 stycznia osiągnięto ich planowaną liczbę. Z powodu awarii składów firma musiała jednak odwoływać niektóre połączenia i zwracała bilety pasażerom. Linie czeskiego przewoźnika nie cieszyły się dużą popularnością i zdarzało się, że jeździły obsadzone tylko w 25 procentach. Miały zresztą silnych konkurentów. Właściciel firmy zapowiada przede wszystkim ekspansję na czeskim rynku. Prezes PKP Intercity Janusz Malinowski powiedział, że spółka przygotowuje się do konkurencji z innymi przewoźnikami. 'Każda konkurencja wyzwala w firmach rezerwy. My tych rezerw w PKP Intercity poszukujemy. Prowadzimy więc programy inwestycyjne, pracujemy nad ofertą, by była jak najatrakcyjniejsza dla pasażerów’ – dodał. 'Przygotowujemy się do konkurencji, jakby miała nadejść w każdej chwili’ – dodał. Zauważył jednak, że każdy przewoźnik, który planuje wejście na polski rynek, powinien dysponować odpowiednią ilością taboru. 'Jeśli nie będzie dobrze przygotowany, to może się skończyć, jak z Kolejami Śląskimi’ – przestrzegał Malinowski.