Krzyk sójki i ujadanie psów ratują zwierzęta na torach

inforail
01.02.2018 10:30

Każdego roku w Polscedochodzi do kilkuset kolizji pociągów z dzikimi zwierzętami. By je chronić,warszawska firma opracowała urządzenie, które za pomocą naturalnych dźwiękówprzyrody skutecznie przepłasza zwierzynę z torów.

Technologia imitująca odgłosy sójek, psów czy koni podbijateż zagraniczne rynki – korzysta z niej kolej dużych prędkości w Rosji, a odniedawna jest testowana w Japonii.

Wiele linii kolejowych przecina siedliska zwierząt, co wiążesię z wysokim ryzykiem wystąpienia wypadków spowodowanych najechaniem pociągówna dziką zwierzynę. Według Biura Ochrony Środowiska PKP PLK SA, w latach2007-2012 doszło do prawie 800 tego typu zdarzeń. Liczba kolizji z roku na roknieustannie rośnie. Prawie każdy wypadek z udziałem dużego zwierzęcia oznaczaopóźnienie w kursowaniu pociągów, a także konieczność przeprowadzeniaprzeglądów kontrolnych oraz naprawy powstałych uszkodzeń i dezynfekcji taboru.Koszty nierzadko sięgają setek tysięcy złotych.

Na torach pojawia się coraz więcej nowoczesnych pociągów –lżejszych, szybszych i cichszych, a przez to bardziej niebezpiecznych dlazwierząt. Z tego powodu przewoźnicypotrzebują rozwiązań, które pozwolą chronić ich tabor oraz faunę przed niebezpiecznymizdarzeniami. Najskuteczniejszym sposobem ochrony zwierząt są odstraszaczeakustyczne, wykorzystujące automatyczne reakcje lękowe instynktusamozachowawczego, zapisane w ich pamięci genetycznej.

Działanie urządzeńpolega na wydawaniu sekwencji dźwięków – zwanych przez zoopsychologów bodźcamikluczowymi – przez minutę tuż przed przejazdem pociągu. Są to na przykład:ostrzegawczy krzyk sójki, szczekanie sfory psów czy kniazienie zagryzanegozająca. Działają one na instynkt samozachowawczy, dzięki czemu zwierzęta się donich nie przyzwyczają i nie będą ich ignorować. Przemawiamy do zwierząt w ichjęzyku. Dzięki temu, gdy nie ma pociągu, mogą bezpiecznie przebywać przytorach, a gdy zbliża się skład, to na czas przejazdu przepłaszamy je nabezpieczną odległość – tłumaczy Marek Stolarski, prezes zarządu firmy NEEL,która już 14 lat temu opracowała pierwszą technologię do przepłaszania zwierzątz torów, tzw. UOZ.

UOZ, czyli Urządzenie Ochrony Zwierząt, to unikalny w skaliświatowej efekt prac inżynierów polskiej firmy NEEL, ściśle współpracujących znaukowcami z Instytutu Badawczego Leśnictwa. UOZ mają kształt smukłychcylindrów mierzących ok. 110 cm wysokości. Ustawiane są wzdłuż torów wmiejscach migracji zwierząt i uruchamiają się na podstawie informacjiotrzymywanych z urządzeń sterowania ruchem kolejowym bądź z czujnikówzamontowanych na torach wykrywających nadjeżdżający pociąg.

Inspiracją do stworzenia urządzenia UOZ były badania prof.dr hab. Simony Kossak, nieżyjącej już kierownik Zakładu Lasów NaturalnychInstytutu Badawczego Leśnictwa, jednego z najwybitniejszych europejskichspecjalistów od dużych dzikich ssaków. Jej pomysłem było wykorzystanie językazwierząt i opracowanie metody skutecznego na nie oddziaływania.

Wieloletnie badania naukowców z Wydziału z Leśnego SGGWwykazały, że ponad 80% zwierząt reaguje na dźwięki zgodnie z założeniami, czylizaniepokojeniem, dzięki któremu nie zbliżają się do torów, bądź ucieczką.Według danych PKP PLK, w miejscach z działającymi urządzeniami UOZ liczbawypadków z udziałem dzikich zwierząt zmniejszyła się około czterokrotnie.

Urządzenia ochronyzwierząt służą nie tylko zwierzętom, ale również ludziom. W skrajnychprzypadkach zderzenie rozpędzonego pociągu pasażerskiego z watahą dzików lubłosiem może doprowadzić do jego wykolejenia. Jako przykład warto przytoczyćsytuację ze Szkocji z 1984 roku. Wówczas najechanie pociągu typu push-pull najedną krowę spowodowało katastrofę z ofiarami śmiertelnymi oraz rannymi –dodaje Marek Stolarski.

Montaż pierwszych urządzeń UOZ miał miejsce na linii E-20Mińsk Mazowiecki – Siedlce. W kraju do tej pory zainstalowano ponad 1000 takichurządzeń. Polskie wynalazki cieszą się także dużą popularnością zagranicą.Można je spotkać np. w Rosji, m.in. na liniach Moskwa – Petersburg orazPetersburg – Helsinki, na których jeżdżą szybkie pociągi Sapsan osiągająceprędkość do 250 km/h.

Próbne instalacje testowane są także w Izraelu, aszczególnie do gustu przypadły Japończykom, którzy zainspirowani polskimwynalazkiem od kilku miesięcy badają skuteczność oryginalnej wersjistacjonarnej oraz pracują nad własną wersją mobilną wykorzystującą polskipomysł użycia języka zwierząt, montując w pociągach głośniki wydające dźwiękichrząkających jeleni i szczekających psów. W ten sposób chcą rozwiązać problemzatrzymywania pociągów przez stada jeleni sika, które wychodzą na tory i niereagują na sygnał dźwiękowy lokomotywy. Wolno jadący pociąg będzie mógł wtedyprzepłoszyć zwierzęta z toru. Niezależnie od tego, która wersja urządzeniazostanie ostatecznie wdrożona, wszystko wskazuje na to, że polska technologiabędzie w przyszłości chronić także japońskie zwierzęta.