Koszalin: Po torach do Mielna
3 września w ratuszu zebrali się samorządowcy, by przekazać dziennikarzom dobrą wiadomość. Jest szansa, że od czerwca przyszłego roku z Koszalina do Mielna będzie kursował szynobus. Pod wspólnym porozumieniem w tej sprawie podpisali się prezydent Koszalina, marszałek województwa, wójt Mielna i przedstawiciel Polskich Linii Kolejowych. – Zakładam, że to drugie podejście nie będzie spalone – mówił prezydent Mirosław Mikietyński. Przypomnijmy, Koszalin od kilku lat stara się o reaktywację połączenia. Pół roku temu Urząd Marszałkowski zadeklarował, że da na sezon (na trzy miesiące) za darmo szynobus. Miasto musiałoby w zamian doprowadzić do porządku torowisko. W tej sprawie zwołano w czerwcu debatę. Jej efektem jest zaprezentowane porozumienie.
Koszalin zadeklarował, że sfinansuje remont torowiska (a to razem z przejazdem kolejowym przez drogę nr 11 daje ok. 1 – 1,2 mln zł). Mielno ze swojej strony ma przekazać wyremontowaną stację kolejową, a także dołoży się później razem z Koszalinem do przewozów. Bo warunek jest taki, że jak koszty przewyższą przychody, to gminy sfinansują różnicę.
Jednak wiele rzeczy jest jeszcze nie załatwione. Najważniejsze – nie ma jeszcze decyzji ministra transportu w sprawie przywrócenia na kolejowej mapie połączenia między Koszalinem a Mielnem. Drugą, może nawet ważniejszą sprawą, jest badanie, czy to połączenie będzie w ogóle opłacalne. – W tym celu potrzebujemy studium wykonalności. Myślę, że za jakieś dwa miesiące będziemy znali wynik analizy – mówi prezydent.
A stan torowiska? – Linia jest zarośnięta, ale w miarę kompletna – mówił Czesław Rosa z PLK. – Złodzieje rozkradli tylko drobne elementy. Na początek, na pierwszy rok próby, wystarczyłoby odchwaścić torowisko oraz zabezpieczyć znakami ostrzegawczymi przejazd przez 'jedenastkę’ – tu dopiero na przyszłość należałoby pomyśleć o specjalnych urządzeniach zabezpieczających przejazd.