Konsultacje zamiast przetargu. O co chodzi województwu kujawsko-pomorskiemu?
Zamiast ogłosić przetarg na obsługę połączeń kolejowych w regionie samorząd województwa kujawsko-pomorskiego organizuje dziwne konferencje prasowe i konsultacje, do których zaprasza ponad 30 podmiotów.
To oczywisty absurd, bo większość z nich nie będzie zainteresowana obsługą połączeń w regionie. Czy poważnie ktoś w Urzędzie Marszałkowskim liczy na to, że w przetargu wezmą udział przykładowo Koleje Śląskie albo Koleje Dolnośląskie. Grono podmiotów zainteresowanych przetargiem to trzy-cztery spółki: Arriva, Polregio (Przewozy Regionalne) i SKPL. Być może pojawi się ktoś jeszcze, co już trzeba będzie traktować jako niespodziankę.
Prowadzone konsultacje rynkowe służyć będą zapoznaniu się przez zapraszającego z najlepszymi, najkorzystniejszymi, a także najnowszymi rozwiązaniami technicznymi, organizacyjnymi i technologicznymi w dziedzinie właściwej dla przedmiotu zamówienia. Tyle że samorząd te rozwiązania doskonale zna, a przynajmniej znać powinien. Jeżeli jest inaczej to oznacza, że samorządowy z kujawsko-pomorskiego nie mają pojęcia o kolei. W Urzędzie Marszałkowskim powinni wiedzieć jakie linie są do obsadzenia i jakim taborem (własnym i przewoźników) mają być obsługiwane.
Dalej czytamy, że intencją zapraszającego jest ogłoszenie postępowania publicznego, prowadzącego do zawarcia kontraktu na świadczenie usług w zakresie publicznego transportu zbiorowego w transporcie kolejowym na terenie województwa kujawsko-pomorskiego, w okresie od 12 grudnia 2021 r. do 14 grudnia 2030 r. Do startu zostało zatem pół roku. Zamiast zatem prowadzić nikomu niepotrzebne konsultacje trzeba ogłosić przetarg. Czasu jest bowiem mało! Na co czeka zatem Urząd Marszałkowski? Nie ma przecież możliwości, żeby nagle na rynku pojawił się podmiot, który zacznie wozić pasażerów supernowoczesnymi pociągami. Polregio ma EN57, Arriva ma spalinowe składy. SKPL do grudnia raczej nie zdąży spolonizować sprowadzonych z Holandii składów, więc na początek trzeba będzie odpalić wszystko co jest na stanie i zacząć jeździć. I to jest wiedza powszechna, do której nie potrzeba żadnych konsultacji ani też wiedzy eksperckiej.
PRZESIĄDŹ SIĘ NA:
Naszym zdaniem jeśli Urząd Marszałkowski nie ogłosi przetargu do końca maja br. nie rozstrzygnie go w terminie, umożliwiającym realizację połączeń od grudnia. Chyba, że przewoźnicy tak podzielą między siebie rynek, że nie będzie odwołań. Tylko w takiej sytuacji wspomniane konsultacje i porady ekspertów są również zbędne.
Coraz trudniej rozgryźć to, w co gra Urząd Marszałkowski. Oby to wszystko nie zakończyło się jedną wielką kolejową klapą…