Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Konkurencja potrzebna od zaraz

inforail
14.05.2018 06:36

Ewidentny brakkonkurencji na rynku dalekobieżnych przewozów kolejowych w Polsce nie służynikomu. Jedyny przewoźnik w tym segmencie rynku robi co chce, bo pasażer i taknie ma alternatywy.

Nie ma alternatywy, a więc tak czy inaczej musi skorzystać zoferty PKP Intercity. Jedyne pole do manewru ma w przypadku wyboru kategorii pociągu.Najlepiej widać to na przykładzie połączeń z Warszawy do Katowic, gdziealternatyw dla PKP Intercity nie ma właściwie żadnych, oprócz prywatnegosamochodu. Nie chodzi jednak o to, żeby namawiać w tym miejscu do przesiadki dotransportu indywidualnego.

Przy okazji zakupu biletów na wyjazd na EKG, chcąc w miaręszybko dostać się rano z Warszawy do Katowic mamy do wyboru, EIC bądź EIP, zaktóre trzeba zapłacić co najmniej 139 zł, z czasem przejazdu nieco ponad 2 ipół godziny albo IC za nieco ponad 60 zł, ale już z czasem przejazdu o godzinędłuższym i w niższym standardzie. Nie możemy liczyć natomiast na Flixbusa, któregooferta na trasie z Warszawy do Katowic jest bardzo słaba. Pierwszy autobusdociera do Katowic dopiero o 12:15. Trochę późno. Jesteśmy zatem skazani naskorzystanie z usług PKP Intercity.

Niestety w najbliższym czasie nic się nie zmieni w tymzakresie. Konkurencja na rynku przewozów kolejowych w naszym kraju praktycznienie istnieje. Jak informowaliśmy na łamach InfoRail.pl w ubiegłym tygodniuKoleje Mazowieckie zrezygnowały z uruchamiania „Dragona” do Krakowa, bo godzinyprzydzielone przez PKP PLK i czas przejazdu były takie, że przewoźnik nie miałjak zachęcić pasażerów do skorzystania ze swoich usług. Na trasy wyjedzienatomiast „Słoneczny”, który jest jednak raczej pociągiem dla turystów, a niedla biznesu. Na trasie Trójmiasto – Warszawa ma pojawić się Arriva, z jednąparą pociągów. Kilka połączeń dziennie oferuje też FlixBus, jest również SuperPKS. Namiastki konkurencji zatem mamy. Jest to jednak w zasadzie jedyna linii,na której coś dzieje się.

Wejście na polski rynek czeskiego LEO Express to historiadługa i niekończąca się. Kolejne terminy uruchomienia pociągów sprawiają, żetak naprawdę nie wiemy czy i kiedy uda się. Teraz mówi się o wakacjach.Przypomnijmy jednak, że LEO Express będzie jeździł, o ile będzie jeździł, zPragi tylko do Katowic.

W ostatnim czasie w ogólnopolskich dziennikach pojawiły sięinformacje o ekspansji czeskich i niemieckich przewoźników na polski rynek. Niełudźmy się. W najlepszym przypadku będzie to po jednym połączeniu, choć Arrivawniosków złożyła więcej. Pozycja PKP Intercity jest niezagrożona, konkurencjinie ma i jeszcze w najbliższym czasie nie będzie. Pasażer na większości tras możewybierać między drogim TLK/IC a droższym EIC/EIP. Albo szukać alternatyw wpostaci Flixbusa. Sytuacji na pewno radykalnie nie zmienią działania PrzewozówRegionalnych, który niby chcą wrócić do koncepcji InterRegio, ale głównie weekendowoi na EN57. Z taką ofertą trudno będzie zagrozić pozycji monopolisty, tymbardziej, że przewoźnikowi chyba bardziej zależy na podgryzieniu KoleiMałopolskich niż PKP Intercity.

Niezmiennie zatem patrzymy na naszych południowych sąsiadów,gdzie na najważniejszej trasie kursuje trzech przewoźników. Radzą sobie w miarędobrze, zaś pasażer ma wybór. Niestety w Polsce taki wybór jest mocnoograniczony.