Koniec planowania prac torowych z roku na rok

inforail
25.08.2015 07:40

Dzięki wieloletniemu programowi zarządzania infrastrukturąkolejową nie będziemy planować robót z roku na rok – zapowiada członek zarząduPKP PLK Piotr Wyborski. Do końca sierpnia trwają konsultacje społeczne programudotyczącego utrzymania i remontów na lata 2016 – 2023.

– Dzięki tzw. wieloletniemu programowi zarządzaniainfrastrukturą nie będziemy planować robót z roku na rok, dopiero po otrzymaniudanych o dostępnych środkach budżetowych. Wiemy jak działa rynek i dotychczasnie byliśmy w stanie w takim horyzoncie czasowym planować i osiągnąć dobrychwyników. Takie działania czasem odczuwali także pasażerowie, gdy musieliśmyograniczać prędkość pociągów lub zamykać bez wcześniejszych informacji odcinkilinii kolejowych – powiedział PAP członek zarządu PKP PLK Piotr Wyborski.

Wyjaśnił, że program zakłada przeznaczanie w latach2016-2023 przez PKP PLK łącznie na remonty, naprawy, prowadzenie ruchu pociągówi zapewnienie bezpieczeństwa od 7 do 9 mld zł rocznie. Dla porównania w tymroku budżet zarządcy infrastruktury kolejowej wynosi prawie 6 mld zł, a nakoszty remontów i napraw PLK wyda ok. 2,5 mld zł. Łącznie, jak wynika z założeńprogramu, krajowy zarządca infrastruktury będzie dysponować do końca 2023 rokukwotą 68 mld zł, z czego na utrzymanie przypadnie 33 mld zł.

– Program dotyczy zarządzania infrastrukturą kolejową do2023 r., w tym utrzymania sieci kolejowej i jest komplementarny z KrajowymProgramem Kolejowym (KPK). Jego przyjęcie zapewni stabilne finansowaniedziałalności związanej z zarządzaniem infrastrukturą kolejową i będzie podstawądo dalszego rozwoju rynku kolejowego w Polsce – dodał Wyborski.

PLK podzieliła zarządzaną przez siebie sieć kolejową na 1653odcinki. Dla każdego z nich określono kluczowe charakterystyki, np. wielkość iczęstotliwość przewozów, prędkość pociągów, aktualny stan techniczny, znaczeniedla ruchu międzynarodowego oraz krajowego i na podstawie tych analiz przypisanoodcinkom linii pięć kategorii utrzymania.

Jak wyjaśnił Wyborski, kategoria A” dotyczy 12960km linii kolejowych zmodernizowanych (m.in. w ramach Programu OperacyjnegoInfrastruktura i Środowisko 2007-2013 r.) albo przewidzianych do modernizacji wramach nowej unijnej perspektywy na lata 2014-2020. – W ramach programuzobowiązujemy się, że będziemy utrzymywać parametry tych linii uzyskane winwestycjach. Np., jeśli linia po modernizacji pozwala na rozwijanie prędkości160 km/h albo więcej, to zobowiązujemy się do utrzymania tych parametrów naniezmienionym poziomie do 2023 r. – powiedział Wyborski.

Linie kategorii „B” o długości 3650 km to sąlinie, które nie podlegają modernizacjom, nie znalazły się ani w POiŚ ani wramach KPK. – Zakładamy, że na tych liniach utrzymamy obecne parametry. Prędkościi czasy przejazdu nie ulegną istotnym zmianom, gdyż będziemy reagować naograniczenia prędkości, które mogą doprowadzić do pogorszenia warunkówtechnicznych tych linii. Musimy wziąć pod uwagę, że są to linie, na których niebyło prac modernizacyjnych ani kompleksowych remontów, co najmniej od 20 lat -zaznaczył Wyborski.

Kolejna kategoria linii – „C” – dotyczy 1880 kmtorów o niskim ruchu pociągów pasażerskich. Jak wyjaśnił Wyborski, chodzi oruch pasażerski mniejszy niż 6 pociągów na dobę. – Są to linie, które będziemyutrzymywać, aby dostępna prędkość nie obniżyła się poniżej 30 km/h – dodał.

W następnej kategorii – „D” – znalazło się 789 kmlinii. – To są linie, które cieszą się najmniejszym zainteresowaniemprzewoźników i które do czasu wyłączenia z eksploatacji będą utrzymywane wstandardzie gwarantującym bezpieczną przejezdność. Te linie nie byłykompleksowo naprawiane od 30 albo 40 lat. Ze względu na brak zainteresowanialokalnych władz ich rewitalizacją, jest prawdopodobne wyłączenie ich zeksploatacji ze względu na stan techniczny do 2023 r. Na nich już dziśobowiązują prędkości 20 – 30 km/h – wskazał Wyborski.

Jak wyjaśnił, naprawa tych linii powodowałaby zbyt dużekoszty w stosunku do przychodów ze stawek, które PLK pobiera za korzystanie zinfrastruktury. – Według naszych szacunków koszt rewitalizacji tych liniiwynosi ok. 1,5 mln zł za kilometr torów, a potrzeba transportowa na nichstanowi bardzo małą część całej pracy eksploatacyjnej na sieci. W związku z tymnie jest możliwe przeprowadzenie w ramach tego programu tak dużych napraw -wyjaśnił Wyborski.

Do ostatniej kategorii – „E” – zaliczono 2300 kmlinii kolejowych. To linie nieeksploatowane od kilku lub kilkunastu lat, wprzypadku których samorządy nie wyrażają zainteresowania sfinansowaniemprzywrócenia ich do ruchu. Wyborski dodał, że dla PLK stanowią one jednakobciążenie, bo zarządca musi m.in. dokonywać przeglądu i utrzymywaćnawierzchnię na przejazdach drogowo-kolejowych degradowaną przez samochody. -Naszym celem jest wypracowanie z samorządami strategii, która pozwalałaby nawykorzystanie takich linii dla lokalnych, niekolejowych potrzeb transportowychpo zdjęciu szyn i podkładów – zaznaczył Wyborski.

– Na tych liniach wygasły potrzeby transportu koleją, więcnie będą przywrócone do ruchu – dodał.

Łącznie PKP PLK zarządza ponad 21,5 tys. km liniikolejowych, z tego użytkowanych obecnie jest ok. 18500 km.

– Celem programu nie jest przywrócenie wszystkim liniomkolejowym parametrów konstrukcyjnych, ponieważ koszt takiego rozwiązania byłbydroższy o dodatkowe kilka miliardów złotych rocznie. Program zakłada natomiast,że dostępne środki na prace utrzymaniowe będą przeznaczane na linie onajwiększym ruchu, na których jest potrzebne utrzymanie przepustowości oraznajwyższej niezawodności urządzeń – podkreślił Wyborski.

Według planu rząd powinien przyjąć dokument „Pomocpaństwa w zakresie finansowania kosztów zarządzania infrastrukturą kolejową, wtym jej utrzymania i remontów na lata 2016-2023” na przełomie września ipaździernika, a po jego przyjęciu Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju i PKPPolskie Linie Kolejowe podpiszą wieloletnią umowę na zarządzanie i utrzymanielinii kolejowych.