Najnowsze w Infoship
Brakuje najnowszych.

Kędzierzyn Koźle: Szynobusy wciąż się psują

inforail
17.05.2007 17:25

Szynobus jeżdżący na trasie Kędzierzyn-Koźle – Nysa znowu się zepsuł. Pasażerowie: To normalka! Nikt nie liczy, która to już awaria. – Szynobusy psują się niestety dość często – przyznaje Andrzej Szwed, dyrektor opolskich przewozów regionalnych. Wczoraj posłuszeństwa odmówił układ chłodzenia w autobusie szynowym, wyprodukowanym przez bydgoską Pesę.
Nawalił wiatrak nadmuchujący powietrze na silnik – uściśla Józef Jurczyk, zastępca naczelnika stacji PKP w Kędzierzynie-Koźlu i na dowód pokazuje uszkodzoną część. Gdy mechanicy przystąpili do pracy, opolska dyrekcja przewozów regionalnych zaczęła gorączkowo organizować transport zastępczy. – Tylko że natychmiastowe wynajęcie autobusów nie jest łatwe – mówi dyrektor Szwed. – PKS nie zawsze gotów jest sprostać naszym oczekiwaniom. Na szczęście są jeszcze inne firmy. Dzięki jednej z nich pierwszy autobus wyjechał z Kędzierzyna-Koźla wczoraj o godz. 10.05, kolejny wyruszył pięć godzin później. Awaryjność szynobusów nie wynika tylko z ich niskiej jakości. Równie istotną przyczyną jest bardzo intensywna eksploatacja pociągów – zauważa dyrektor Andrzej Szwed. Przedstawiciele Pesy, producenta trzech z czterech jeżdżących po Opolszczyźnie autobusów szynowych, potwierdzają, że w naszym województwie są one wręcz zajeżdżane. Trudno się dziwić takim opiniom, skoro każdy szynobus dziennie przebywa trasy o łącznej długości 700 km. W takiej sytuacji awarie są nieuniknione – uważa Józef Jurczyk. – Skoro tak, to znaczy, że trzeba kupić kolejne szynobusy! – twierdzi Adam Adraszek, który na trasie Kędzierzyn-Koźle – Nysa podróżuje średnio raz w tygodniu. Podobnie jak inni pasażerowie stracił już wiele nerwów, czasu i pieniędzy, gdy okazywało się, że zamiast autobusem szynowym musi jechać tradycyjnym autokarem.
Trzeba zainwestować w porządny sprzęt od renomowanych firm, który nie będzie się co chwilę psuł – postuluje rozżalony pasażer. Podobnego zdania są pracownicy PKP. Przestoje szynobusów i konieczność organizowania komunikacji zastępczej jest dla kolei poważnym problemem finansowym. Cierpi także wizerunek właściciela co rusz psujących się pojazdów, czyli opolskiego urzędu marszałkowskiego.