Katowice: Prawie dobę jechali nad morze

inforail
04.08.2011 12:33

Rodzice kolonistów wzywają policję, a ci, którzy się nie mieszczą, blokują odjazd, żeby wymusić na kolejarzach doczepienie dodatkowych wagonów. Tymczasem podróż w ścisku nad morze trwa prawie dobę. – Jak tak dalej pójdzie, to dojdzie do linczu któregoś z konduktorów – grożą pasażerowie – czytamy w Gazecie Wyborczej. 70 dzieci z Gliwic, Zabrza i Rudy Śląskiej na obóz taneczny miało wyjechać w niedzielę wieczorem. Najpierw pociągiem z Katowic do Kołobrzegu, dalej autobusem do Darłówka. Po kolonistów miały przyjechać zamknięte i oznakowane przedziały z miejscem zarezerwowanym dla każdego dziecka.Kolejarze utrzymują, że to incydent, a takie sytuacje to rzadkość. Małgorzata Sitkowska, rzeczniczka PKP Intercity, do których należą Twoje Linie Kolejowe, broni obsługi pociągu i sytuację przedstawia trochę inaczej. – W Krakowie część przedziałów została udostępniona dla grupy posiadającej rezerwację. Przedziały dla kolejnej grupy dojechały do Katowic, gdzie po otwarciu ich przez drużynę pasażerowie nieposiadający rezerwacji zajęli miejsca. Po próbach podjętych przez drużynę, aby ustąpili miejsca dla grupy posiadającej rezerwację, zgłosili potrzebę dostawienia wagonu oraz poprosili o wsparcie policję – opisuje Sitkowska. Szczegóły.