Katowice: Pociągi zderzyły się, bo dyżurna grała w karty

inforail
03.07.2009 12:10

Dwie dyżurne ruchu ze stacji Katowice Ligota staną przed sądem za doprowadzenie do zderzenia pociągów. – Jedna grała wtedy w karty, a druga była pijana – twierdzi prokuratura. Do katastrofy doszło 17 października 2008 r. Na tył stojącego na stacji w Ligocie pociągu osobowego relacji Katowice-Żywiec wjechał rozpędzony skład intercity z Warszawy do Bielska-Białej. Tylko cudem nikt nie zginął. Siła uderzenia była jednak na tyle duża, że 22 pasażerów trafiło do katowickich szpitali. Jeden z nich spędził tam trzy tygodnie. W środę prokuratura oskarżyła o spowodowanie katastrofy w ruchu kolejowym 35-letnią Andżelikę W. oraz 52-letnią Janinę. N. Młodsza kobieta była dyżurną ruchu na stacji w Ligocie i odpowiadała za nadzór nad ruchem pociągów. Zdaniem śledczych, powinna zadbać, aby intercity nie wjechał na tor, na którym stał pociąg osobowy. Jej starsza koleżanka była dyżurną ruchu pomocniczego.
Czytaj więcej