Katowice: Po szynach do samolotu
W przyszłym roku rozpocznie się budowa połączenia kolejowego między Katowicami a Międzynarodowym Portem Lotniczym w Pyrzowicach. Powiedział o tym w poniedziałek w Katowicach premier Jarosław Kaczyński. Czy to tylko kampania wyborcza? Urzędnicy przekonują, że nie – pisze 'Dziennik Zachodni’. Wizja podróży pociągiem ze stolicy regionu na lotnisko, zaskoczyła wszystkich. O niczym nie wiedzieli urzędnicy Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego ani przedstawiciele Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, czy spółki PKP Przewozy Regionalne. – Nam na temat rzekomych połączeń kolejowych między Katowicami a Pyrzowicami nic nie wiadomo. I nikt nas nie informował o jakichkolwiek planach w tym względzie – twierdzi Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP Przewozy Regionalne. Gazecie udało się dowiedzieć, że przed wizytą szefa rządu na Górnym Śląsku Ministerstwo Rozwoju Regionalnego odwiedził Polaczek i nakazał wpisać do Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko (to strategiczne projekty finansowane przez Unię Europejską, jednym z celów programu jest 'Transport przyjazny środowisku – rozwój transportu kolejowego’) pozycję opiewającą na 30 mln euro. To pieniądze właśnie na budowę kolejowego połączenia Katowice-Pyrzowice. Decyzja była to nagła, bo nawet podwładni Polaczka w Ministerstwie Transportu nie chcą się na ten temat wypowiadać. – Nie znamy szczegółów – ucina krótko Sławomir Sadowski z biura informacji i promocji Ministerstwa Transportu. Większość kosztów budowy poniesie UE, ale część – gwarantować musi także strona polska. Ten wkład własny ma pokryć główny inwestor przedsięwzięcia, czyli Polskie Linie Kolejowe, na których barkach będzie też spoczywać zakup nowego taboru.